Treść strony

101-uncategorised

Wyszukiwarka biletów lotniczych

przelot złożony
1 pasażer
  • Dorośli od 18 lat-1+
  • Młodzież 12-18 lat-0+
  • Dzieci 2-12 lat-0+
  • Niemowlęta do 2 lat-0+
  • Wybierz
Szukaj
  • polska firma
  • 18 lat na rynku
  • 600 000 klientów
  • bezpieczne płatności
  • zawsze korzystne ceny
Tanie loty. Poczuj wolność podróży!

Treść główna

Uncategorised

Mińsk, jako stolica Białorusi posiada w miarę dobrze rozbudowaną bazę hotelową. Znajdziemy tu hotele na każdą kieszeń.

Do najbardziej ekskluzywnych hoteli należy Hotel Europa – pięciogwiazdkowy hotel usytuowany w historycznym i kulturalnym centrum Mińska. Hotel zostało odbudowany niedawno w nowoczesnym stylu nawiązującym do początków XX wieku.

Pięć gwiazdek posiada także Crowne Plaza Hotel. Także ten hotel jest położony w centrum miasta i posiada wiele udogodnień. Zatrzymują się tu głównie biznesmeni i turyści szukający luksusowego hotelu w centrum Mińska.

W Mińsku znajdziemy także hotele o niższym standardzie i niższych cenach. Polecamy hotel Białoruś - w starym sowieckim stylu, o wspaniałych wnętrzach i miłej obsłudze. Pokój jednoosobowy kosztuje tu około 35 euro za noc.

Wśród innych hoteli warto wymienić jeszcze Hotel Orbita czy Hotel Planeta.

Godne polecenia są także mieszkania do wynajęcia. Dobry serwis wynajmu mieszkań znajdziemy na stronie: www.belarusrent.com.

Hotel w Mińsku najlepiej zarezerwować wcześniej na stronie: hotele.

minsk_zwiedzanie
Mińsk - Plac Zwycięstwa
Fot. sxc.hu

Archikatedra Najświętszej Maryi Panny w Mińsku

Rzymskokatolicki kościół katedralny i zarazem centrum życia religijnego mińskich katolików. Katedra została zbudowana w 1710 roku. W czasie swojej burzliwej historii kościół uległ pożarowi, degradacji, był wykorzystywany jako garaż oraz siedziba towarzystwa sportowego Spartak. Dopiero w 1993 roku oddano go wiernym i odrestaurowano.

Cerkiew św. Marii Magdaleny

Prawosławna cerkiew, położona przy ulicy Kisialowa. Została zbudowana w 1847 roku. Budowlę wzniesiono w stylu neoklasycznym na ziemi Cmentarza Storożowskiego. Ciekawostką jest fakt, że dzięki pozwoleniu biskupa Filareta modlili się tutaj katolicy pozbawieni swoich kościołów. Niestety także i ta świątynia uległa sowieckim represjom i przekształcono ją w Centralne Archiwum Państwowe Białoruskiej SRR i przechowywano tu dokumenty filmowe i dźwiękowe. Dopiero w 1990 roku świątynia została zwrócona prawosławnym wiernym.

Chelyuskinites Park

Park rozrywki znajdujący się w centrum Mińska. Zbudowany został w 1932 roku i do dziś pozostał prawie nie zmieniony. Co prawda daleko mu do Disneylandu, ale gwarantuje kilka godzin dobrej zabawy. Znajdziemy tam różne zjeżdżalnie i inne atrakcje, w tym możliwość wynajęcia zdalnie sterowanego samolotu. Park nosi imię słynnego białoruskiego pilota. Niedaleko znajduje się też ogród botaniczny. Wejście do parku jest bezpłatne, ale żeby móc korzystać z przygotowanych atrakcji, trzeba kupować osobne bilety wstępu.

Narodowe Muzeum Kultury i Historii

Wszyscy zainteresowani długą i burzliwą historią Mińska powinni koniecznie odwiedzić to muzeum, które przedstawia historię Mińska i Białorusi od 40.000 roku przed naszą erą aż po dzisiejsze czasy. Pośród najcenniejszych eksponatów znajdziemy elementy z wykopalisk archeologicznych oraz kolekcję kostiumów ludowych. Muzeum otwarte jest od godziny 11 do 19.

Muzeum Wojenne

Nie dla wszystkich. Przedstawia wiele straszliwych obrazów z drugiej wojny światowej. Pośród eksponatów znajdziemy model nazistowskiego obozu koncentracyjnego oraz interesującą sekcję opisująca ruch odrodzenia białoruskiego. Muzeum otwarte jest od 10 rano do 17.

Cmentarz Kalwaryjski

Dla wielu Białorusinów i Polakówa ma on ogromne znaczenie kulturowe. Jest to zabytkowy cmentarz rzymskokatolicki, zbudowany w XVII wieku, położony przy małym drewnianym kościółku z 1673 roku. Już samo wejście, czyli bogato zdobiona brama zbudowana przez Jerzego Kobylińskiego zaprasza do zwiedzania tego symbolicznego miejsca. Znajdziemy tu także kościół Podwyższenia Krzyża Świętego. Najstarszy grób datowany jest na początek XIX wieku, zaś najmłodszy pochodzi z 1967 roku, kiedy to cmentarz zamknięto.

Kościół św. Szymona i św. Heleny

Kościół zbudowany na początku dwudziestego wieku, ufundowany przez Edwarda Woyniłłowicza nosi imiona dzieci fundatora. Budynek z czerwonej cegły (nazywany często Czerwonym Kościołem) zbudowany został w stylu neoromańskim. Już w 1923 roku kościół zbezcześcili bolszewicy, zaś potem został on zamieniony w kino. Dopiero w 1990 roku świątynię zwrócono białoruskim katolikom.

minsk
Mińsk - panorama miasta
Fot. sxc.hu

Mińsk – stolicę Białorusi położoną nad brzegiem rzeki Świsłocz w centrum kraju zamieszkuje około 1 mln 700 tys. mieszkańców. Miasto posiada fascynująca historię i jest jednym z najstarszych w Europie Wschodniej. Niestety większość zabytkowych budowli zostało zniszczonych podczas drugiej wojny światowej, dlatego dziś panoramę miasta tworzą głównie budynki wybudowane za czasów sowieckich.

Historia

Pierwsze wzmianki o Mińsku pochodzą z 1067, przy okazji wspomnień z bitwy nad Nemigą. W XII w. miasto było stolicą księstwa mińskiego. Mińsk uzyskał prawa miejskie w 1499 roku. Przez wiele lat miasto było częścią Rzeczpospolitej. Weszło w jej skład na mocy Unii Lubelskiej z 1569 roku. Niestety w 1793 roku miasto zostało zajęte przez Rosjan, a potem zniszczone przez armię Napoleona. Burzliwe były losy miasta podczas pierwszej i drugiej wojny światowej. Od 1991 roku Mińsk jest stolicą Białorusi.

Powszechnie uważa się, że nazwa miasta pochodzi od nazwy rzeki Mieńka, nad którą założono tu osadę. Istnieją także inne teorie etymologii nazwy miasta, w tym podanie ludowe o czarowniku Mianiesku. Zainteresowanych odsyłamy do strony "Ciekawostki o Mińsku".

Do niewielu zabytków ocalałych lub pieczołowicie odrestaurowanych należą między innymi: maleńka starówka, cerkiew Pietropawłowska z XVIII wieku, katedra św. Ducha z XVII wieku oraz kościół św. Rocha. W samym centrum miasta znajdziemy także pozostałości przedwojennych budynków. Zadziwiające jest to, że pomimo wielu lat ateizmu i prześladowań, do dziś zachowały się liczne świątynie i klasztory.

Zasadniczo Mińsk jest miastem czystym, bezpiecznym (może ze względu na ilość patroli sił porządkowych i żołnierzy) i nie może niestety pochwalić się zbyt wieloma atrakcjami turystycznymi. Oprócz wspomnianych wyżej zabytków znajdziemy tu kilka muzeów, wystaw, galerii i teatrów, ale miasto najlepiej poznać obcując z jego sympatycznymi i życzliwymi mieszkańcami w kawiarniach, restauracjach czy parkach. Warto też wybrać się na obiad do restauracji usytuowanej na najwyższym piętrze hotelu Białoruś i stamtąd podziwiać panoramę miasta.

To, co wielu turystów zaskakuje w Mińsku, to jego socrealistyczna architektura i pozostałości i pamiątki z epoki radzieckiej. Trudno w to uwierzyć, ale to właśnie na Białorusi łatwiej znajdziemy pomnik Lenina czy innych działaczy systemu niż w samej Rosji. Na atmosferę miasta wpływają także wszechobecne służby KGB (lub świadomość o ich istnieniu). Mińsk nie jest miastem na typowy wypad weekendowy. Wyprawa do Mińska spodoba się z pewnością miłośnikom historii i pasjonatom socjalistycznej kultury, a także tym, którzy pragną doświadczyć po prostu czegoś innego niż to, co mogą zaoferować europejskie miasta.

Przed podróżą warto pamiętać, że aby móc odwiedzić Mińsk i Białoruś, należy posiadać wizę. Można się o nią ubiegać w Ambasadzie Republiki Białoruskiej w Polsce.

Wybierasz się do Mińska? Z portalem Tanie-loty.com.pl możesz zarezerwować tanie loty do Mińska . Tanie bilety do Mińska są w Twoim zasięgu, wystarczy że skorzystasz z naszej wyszukiwarki lotów.

Fot. Sxc.hu

Panama to jedno z niewielkich państw leżących w Ameryce Środkowej – wprawdzie jego powierzchnia to jedynie nieco ponad 72 000 kilometrów, czyli mniej niż ćwierć powierzchni Polski, jednak w związku z nietypowym kształtem przesmyku na którym kraj jest zlokalizowany długość wszystkich granic panamskich to niemal 3000 kilometrów, z czego aż 2500 przypada na granice morskie. Już same te fakty dają wyobrażenie jak wspaniały musi być to kraj – niewielki pas lądu o szerokości wahającej się od około 200 kilometrów do mniej niż 50 w najwęższym miejscu od strony. Od północy Panamę oblewają wody Morza Karaibskiego, południowe wybrzeże natomiast graniczy z oceanem Spokojnym.

Panama to urokliwe państwo, słynące głównie z Kanału Panamskiego - morskiej przeprawy, która pozwala statkom z całego świata przedzierać się między Atlantykiem a Pacyfikiem, bez konieczności nadkładania wielu kilometrów, by ominąć Amerykę. Życie w wielu miejscach w Panamie toczy się zupełnie podobnie jak w Europie lub Ameryce, jednak jednocześnie zadowoli amatorów pięknych zabytków, tropikalnych plaż oraz wieczornego clubbingu.

Właśnie w związku z dogodnym położeniem Panamą zainteresowali się handlowcy i przemysłowcy i to własne tutaj powstał kanał łączący dwa oceany, którzy oszczędza żeglarzom wielu dni na morzu i niepewnej pogody w pobliżu przybrzeżnych skał w cieśninie Magellana lub nieco dalej na południe w cieśninie Drake'a. Kanał panamski, bo o nim mowa pierwotnie planowany był w zupełnie innym miejscu – miał przeciąć dziesięciokilometrowy obszar pomiędzy Oceanem a brzegami jeziora Nikaragua, jednak aktywność wulkaniczna w regionie przestraszyła inwestorów i wybrali oni trudniejszą do wykonania i dłuższą trasę przez wybrzeże Panamy. Dzięki temu powstała tutaj jedna z najważniejszych na świecie dróg wodnych, której znaczenie można porównać chyba tylko do kanału sueskiego.

Biznes oraz Piraci z Karaibów

Fot. Sxc.hu

Charakterystycznym elementem w Panamie jest jej kontrastowość. Z jednej strony, w Panamie natknąć się mieszankę kulturową narodowości i turystów z drugiej większość kraju jest katolicka. Położona nad Oceanem Spokojnym oraz gorącym Morzem Karaibskim, na przecięciu dwóch światów - potęgi gospodarczej Ameryki Północnej oraz obfitej w bogactwo naturalne ziemi Ameryki Południowej. W Panamie możemy zwiedzać dzielnice Casco Viejo, będącą hołdem dla zabytkowego, kolonialnego charakteru miasta, ale jednocześnie podziwiać biznesowe centrum, pokryte przeszklonymi drapaczami chmur. Panamskie portowe miasto Portobelo przyciągnie fanów filmów przygodowych w stylu Piratów z Karaibów. Wyspa Taboga oraz Bocas del Toro - amatorów surfingu i podpiekania swojego ciała w cieniu palm na piaszczystych plażach. Samo miasto Panama kusi zarówno bywalców roztańczonego nocnego życia, jak i hipsterów buszujących z aparatami między ruinami historii zabytkowej części miasta.

Warunki naturalne

Panama to naprawdę bajeczny zakątek – wybrzeże tego kraju jest bardzo rozbudowane, pełne malowniczych zatok, lagun i archipelagów niewielkich wysepek koralowych. szczególnie w rejonie Morza Karaibskiego. Znajdują się liczne rafy koralowe, gdzie przebogata fauna i flora przyciąga amatorów nurkowania z całego świata. Centrum kraju zajmują obszary wyżynne i pasma górskie Kordylierów Centralnych – w sumie to ponad 50 % powierzchni Panamy. Na zachodzie znajdują się natomiast liczne wulkaniczne stożki wśród których znajduje się najwyższy szczyt tego państwa - Chiriquí o wysokości 3478 m. n. p. m.), na wschodzie natomiast znajdują się mokradła oraz wilgotna dżungla o unikalnym mikroklimacie. Panama może pochwalić się również wyjątkowo przyjaznym klimatem, który co roku zachwyca tłumy letników, przybywające do tego kraju w poszukiwaniu odpoczynku na pięknych plażach oraz zabytków kolonialnych o ponad pięciusetletniej tradycji oraz wielokrotnie starszych pozostałości kultury tutejszych Indian.

Ludność

Panama jest bardzo niejednorodna etnicznie – na jej terenie zamieszkuje około 10 dużych plemion Indiańskich będących rodzimą ludnością tych regionów, poza tym mieszkają tutaj biali potomkowie Europejczyków oraz Murzyni. Największymi zaś grupami w Panamie są ludzie mieszanego pochodzenia – przede wszystkim Metysi pochodzący od Indian (około 70%) oraz Mulaci pochodzący od ludności czarnoskórej. Warto wspomnieć, że kraj poszczycić się może niesamowitym z punktu widzenia Europy przyrostem naturalnym na poziomie ponad 2% rocznie, co ciekawe ponad 1/3 ludności nie ukończyła jeszcze 14 roku życia, populacja jest więc wyjątkowo młoda.

Praktyczne porady

Podstawowym językiem w Panamie jest język hiszpański. Obowiązująca w Panamie waluta to balboa (PAB), wymienna na sto centesimos (odpowiednik centów). Kurs balboa zwykle pokrywa się z kursem dolara. Napięcie elektryczne jest inne od tego w Polsce, trzeba się też zaopatrzyć w odpowiednie przejściówki. Poruszając się po Panamie wieczorami należy zachować ostrożność, gdyż Panama słynie z przestępczości. Sąsiadująca z Kolumbią, będącą centrum nielegalnej produkcji narkotyków na świecie, Panama również cierpi na wskutek zorganizowanej przestępczości oraz rozbojów na tle używek. Niech nas jednak nie kusi poznanie tej strony państwa, kary za posiadanie narkotyków są na pewno bardziej dotkliwe, niż chociażby w wyluzowanym Amsterdamie.

Warto wspomnieć również o gospodarce Panamy, która jest wyjątkowo stabilna jak na Amerykę Łacińską – związane jest to oczywiście z kanałem panamskim, którzy przynosi budżetowi Panamy ogromne zyski (wartość opłat to około ¾ wartości PKB). Panama zaliczana jest do krajów rozwijających się, a w związku z dość dobrą sytuacją gospodarcza w tym kraju można czuć się tam bezpieczniej niż w innych krajach w tym rejonie, jest tu jednak nieco drożej.

Panama to z pewnością doskonałe miejsce, które pozwoli spędzić wymarzony urlop pod palmami i nad ciepłym morzem, a dodatkowo zapewni bardziej aktywnym turystom wspaniałe warunki do uprawiania turystyki pieszej, nurkowania, zwiedzania licznych zabytków oraz poznawania unikalnej kultury tego kraju.

Kiedy lecieć do Panamy?

Najlepiej lecieć do Panamy na początku roku. Szukać ofert na tanie loty do Panamy możemy w okresie między styczniem a kwietniem, wtedy jest większa szansa na trafienie na porę suchą, kiedy mimo wysokich temperatur, nie natkniemy się na ulewne deszcze. Pamiętajmy też, że mimo tego pora deszczowa w Panamie trwa większość roku, więc nawet mimo wybrania odpowiedniego terminu, należy przygotować się również na złe warunki pogodowe i zaopatrzyć się w odpowiednie ubranie.

Zasadniczo nie ma ograniczeń związanych z komunikacją wewnątrz kraju, jednak ze względu na wysoką przestępczość nie zaleca się turystom wycieczek w rejon granicy z Kolumbią, ponieważ zlokalizowana tam prowincja Darien to najważniejsza baza przemytników i handlarzy narkotykami. Poza tym przewodniki radzą unikać stolicy kraju oraz miasta Colon, zawłaszcza po zmroku, odradza się również zawierania ulicznych znajomości oraz ostentacyjne obnoszenie się z bogactwem.

Podróżowanie samochodem

Jeśli chodzi o prowadzenie samochodu w Panamie to od Polaków wymagane jest międzynarodowe prawo jazdy, a od wszystkich cudzoziemców – ubezpieczenie komunikacyjne. W Panamie polisy polskich towarzystw ubezpieczeniowych nie są honorowane, więc podróżując własnym samochodem należy zakupić ubezpieczenie w lokalnej firmie. Warto też wiedzieć, że prawo nie wymaga tego samego od Panamczyków, więc w razie kolizji, o którą tutaj nie trudno, uzyskanie jakiejkolwiek finansowej rekompensaty jest właściwie niemożliwe.

Transport lotniczy

Podróżując po kraju można korzystać z transportu lądowego w postaci busów oraz aut terenowych oraz z transportu lotniczego, którego ceny w obrębie kraju wynoszą około 20-60 dolarów za lot. Warto wybrać właśnie ten środek transportu, ponieważ sieć dróg jest rzadka, a ich stan bardzo zły Trzeba być jednak przygotowanym, że flota to głównie przestarzałe maszyny importowane z bardziej rozwiniętych krajów świata, gdy tam przechodzą na emeryturę, więc ich stan pozostawia wiele do życzenia. Poza tym samolotami podróżują głównie miejscowi, szczególnie na dłuższych dystansach, więc atmosfera na pokładzie przypomina tę w chickenbusach i nikogo nie powinny dziwić chociażby liczne zwierzęta przewożone w bagażu w samolocie.

Wizy i opłaty

Od sierpnia 2002 roku obowiązuje umowa o ruchu bezwizowym pomiędzy Polską a Panamą dla pobytu w celach turystycznych nie dłuższych niż 90 dni. Przy okazji warto wspomnieć, że podróżnych przekraczających granicę samolotem czeka obowiązek uiszczenia tzw. podatku wjazdowego w kwocie 20 dolarów, z opłaty zwolnieni są turyści przemieszczający się transportem lądowym.

Warto również wiedzieć, że opuszczając Panamę po okresie dłuższym niż 30 dni podróżny musi przedstawić na granicy zgodę na wyjazd wydawaną przez Ministerstwo Finansów określającą brak zadłużenia wobec państwa panamskiego. Zaświadczenie to można uzyskać w Ministerstwie Finansów po przedstawieniu paszportu ze stemplem wjazdowym do Panamy oraz wypełnieniu odpowiedniego druku.

Moskwa to najwspanialsze miasto Rosji – tutaj jak w lustrze odbijają się specyficzne rosyjskie cechy narodowe. Ta ogromna metropolia potrafi zaczarować każdego. Wprawdzie z pobytem tutaj wiążą się liczne ograniczenia oraz kaprysy pogody, jednak z pewnością warto się tu wybrać. Z jednej strony Moskwa to kilkaset lat tradycji, z drugiej jest to najważniejsze pod względem gospodarczym i finansowym miejsce w tym kraju, nowoczesne i dynamiczne. Mimo że stolicę zamieszkuje jedynie około 10% ludności kraju, aż 25% PKB Rosji powstaje właśnie tutaj.

Moskwa-weekend
Hotel Ukraina w Moskwie - jedna z 7 sióstr Stalina
Fot. okanet / SXC

Będąc w Moskwie warto pamiętać, że Rosja, mimo rozluźnienia stosunków wewnętrznych i międzynarodowych, nadal pozostaje mocarstwem rządzonym silną ręką, gdzie władza zawsze znaczy więcej niż obywatel. Z turystycznego punktu widzenia jest to ważne dlatego, że chcąc pozostać w stolicy Rosji dłużej niż 3 dni należy zarejestrować się w urzędzie. Dla uniknięcia nieprzyjemności i mandatu powinno się zawsze mieć przy sobie bilet dokumentujący datę naszego przyjazdu do Moskwy. Zwiedzając zabytki stolicy Rosji warto zdać sobie sprawę, że jest to według statystyk najzamożniejsze miasto świata: mieszka w nim 33 obywateli o majątku powyżej miliarda dolarów (więcej niż w Nowym Jorku) oraz około 30 tys. obywateli o majątku powyżej miliona dolarów. Powoduje to między innymi, że Moskwa jest też jednym z najdroższych miast na świecie i nie chodzi tutaj jedynie o towary luksusowe, ale o koszty utrzymania w ogóle.

Zwiedzanie Moskwy rozpocząć należy od serca tego miasta - Kremla, czyli dawnego zabudowania warownego, służącego za siedzibę najważniejszych władz w Rosji. Związek samej nazwy Kreml z siedzibą władzy jest tak silny, że w potocznej mowie często używa się tych słów zamiennie. Historia warownego grodu, usytuowanego na moskiewskim wzgórzu w centrum miasta, sięga samych początków Moskwy, jednak obecny stan tego niemal 30-hektarowego kompleksu to efekt prac prowadzonych na początku XVI wieku. W jego skład wchodzą liczne cerkwie, 20 baszt (z których najwyższa - Wieża Spasska liczy aż 71 m wysokości), wnętrza pałacowe, sobory i wiele innych. Na Kremlu można także zobaczyć armatę o największej na świecie średnicy, nazywaną Car Puszka (kaliber 900 milimetrów, niemal 40 ton wagi, ponad 400 lat historii) oraz największy na świecie dzwon – Car Kołokoł. Co ciekawe, dzwon nigdy nie zadzwonił, ponieważ jeszcze podczas studzenia zalany został wodą z gaszenia pożaru, który wybuchł w jego pobliżu, i pękł. Obecnie to arcydzieło sztuki ludwisarskiej oraz zdobniczej, ustawione na postumencie, stanowi jedną z największych atrakcji Kremla w Moskwie. Warto poświęcić trochę cennego czasu i odwiedzić wszystkie świątynie położone w obrębie warowni. 5 złotych kopuł Cerkwi Zaśnięcia NMP widocznych jest z daleka na Placu Soborowym Kremla, a skromna fasada z jasnego wapienia w żadnym stopniu nie zapowiada cudów, jakie można zobaczyć wewnątrz. Przede wszystkim chodzi o niesamowity 16-metrowy ikonostas oraz freski zdobiące ściany tego kościoła. Właśnie w soborze Zaśnięcia NMP miała miejsce koronacja cara Iwana IV Groźnego w roku 1547. Kolejnym wartym odwiedzenia kościołem jest Cerkiew Złożenia Szat, wzniesiona w XV wieku – jedyna spośród świątyń kremlowskich, której architektura i zdobienia nie wykazują żadnych zachodnich naleciałości. Świątynia połączona jest z Soborem Zaśnięcia NMP, a obecnie w jej wnętrzu znajduje się muzeum drzeworytnictwa. Również na Placu Soborowym znajduje się Cerkiew Zwiastowania - w dawnych wiekach prywatny kościół rodziny carskiej, jego kapłan był również spowiednikiem królewskiego rodu. Znaczącą rozbudowę świątynia zawdzięcza carowi Iwanowi IV Groźnemu, obecnie można podziwiać tam arcydzieła ikonografii tworzone przez tak wybitnych artystów jak Andriej Rublow oraz Teofan Grek. Obok znajduje się Sobór Michała Archanioła, który stanowił w dawnych wiekach miejsce wiecznego spoczynku kolejnych carów. To właśnie tutaj, w kryptach pod świątynią, znajduje się grób Iwana IV Groźnego. Wielbiciele dawnego uzbrojenia mogą również na Kremlu zwiedzić dawny arsenał, zbrojownie, baszty oraz mury obronne.


Panorama moskiewskiego Kremla nocą
Fot. SXC

Stamtąd swe kroki skierować możemy na Plac Czerwony – centralne miejsce stolicy Rosji. Zobaczymy tam kolejną interesującą cerkiew, tym razem pod wezwaniem Wasyla Błogosławionego, którą wzniesiono w XVI wieku. Przy odrobinie szczęścia i cierpliwości napotkamy też jedną z najdziwniejszych atrakcji turystycznych Moskwy – Mauzoleum Lenina. Marmurowy budynek stworzony tylko w jednym celu – bo przechowywać w nim i udostępniać odwiedzającym szczątki Wodza Rewolucji. O ile tłumy przychodzące tam w czasach komunistycznych były zrozumiałe, o tyle teraz kolejki Rosjan (oraz oczywiście turystów) ustawiające się w godzinach odwiedzin przed mauzoleum są zadziwiające. Jednak będąc w Moskwie i mając tę możliwość warto odwiedzić Towarzysza Lenina – szczególnie dla młodych osób ta wizyta może stać się swoistą podróżą w czasie. Dodajmy jednak, że mieszkańcy Moskwy i w ogóle Rosjanie bardzo poważnie traktują mauzoleum i jakiekolwiek nietaktowne zachowanie spotka się na pewno z ich ostrą reakcją.

Popołudnie możemy przeznaczyć na spokojne spacery uliczkami Moskwy i znalezienie restauracji, w której ceny będą w miarę przystępne (pamiętajmy, że stolica Rosji to drogie miasto). Później natomiast warto skierować swe kroki do najważniejszego moskiewskiego muzeum – Muzeum Sztuk Pięknych im. Puszkina, gdzie w czterech potężnych budynkach (dwa w samym centrum Moskwy, dwa nieco bardziej na uboczu) zgromadzono bardzo cenne dzieła sztuki. W skład ekspozycji wchodzą między innymi płótna Van Gogha, Gaugina, Picassa, Matisse'a oraz kilka starożytnych artefaktów. Na koniec dnia można pospacerować pośród sklepów i galerii najbardziej znanej ulicy w Moskwie, czyli Arbatu. Obecnie jest to nowoczesny deptak zamknięty dla ruchu samochodowego, lecz w przeszłości było inaczej – ulica była ruchliwa i modna w pewnych kręgach, a w jej pobliżu chętnie osiedlali się artyści, rzemieślnicy i intelektualiści. Dziś - pełna kawiarenek i restauracji, w dawnych czasach gromadziła cyganerię artystyczną i towarzyską śmietankę Moskwy. Największy wkład w rozsławienie tego miejsca w świecie ma nieżyjący już rosyjski bard - Bułat Okudżawa. Jego pamięć uczczona jest w tym miejscu nowoczesnym pomnikiem. Na Arbacie stoi również pomnik mieszkającego tu w XIX wieku wybitnego pisarza rosyjskiego, Aleksandra Puszkina. Po wieczornym spacerze ulicami Moskwy i ewentualnych szaleństwach w którymś z nocnych klubów trzeba wracać do hotelu, by nabrać sił na kolejny dzień zwiedzania.

Weekend jest zdecydowanie za krótki, by poznać Moskwę – to pierwsza myśl, która pojawia się po obudzeniu, należy więc szybko rozpocząć zwiedzianie. W zależności od preferencji, można wybrać się na zwiedzanie Galerii Trietiakowskiej lub wizytę w jednym z najbardziej ekskluzywnych centrów handlowych na świecie, czyli GUM. Zgromadzone w Galerii Trietiakowskiej arcydzieła nikogo nie pozostawią obojętnym. Wśród najważniejszych artystów tam prezentowanych znajdują się właściwie wszyscy rosyjscy mistrzowie – Andriej Rublow, Ilia Riepin, Izaak Lewitan, Iwan Kramskoj, Iwan Szyszkin, Wiktor Wasniecow, Wasilij Pierow oraz wielu innych, mniej znanych artystów. Z kolei ci, którzy wybiorą się do GUM, znajdą wszystkie najważniejsze światowe marki, doskonałej jakości produkty z najwyższej półki oraz oszałamiające ceny we wspaniale zaaranżowanej przestrzeni licznych butików.

Przed powrotem warto poświęcić również czas na przejazd całej trasy metra oznaczonej kolorem brązowym (numer 5). Chociaż każda stacja posiada jedyne w swoim rodzaju motywy zdobnicze i wystrój, wszystkie je łączy niesamowity przepych i styl wystroju, który przywodzi na myśl raczej kunsztowne zabytki, a nie nowoczesność. Moskiewskiego metra nie da się pomylić z żadnym innym na świecie i z pewnością jest to niezapomniane miejsce. Przejazd całej trasy linii numer 5 trwa około 1,5 godziny i naprawdę warto to zrobić! Jako ciekawostkę dodać można, że metro moskiewskie pod względem ilości przewożonych codziennie pasażerów plasuje się na drugim miejscu na świecie, codziennie niemal 1000 pociągów przewozi ponad 7 mln pasażerów, a jego historia sięga roku 1935, kiedy to otwarto pierwszą spośród istniejących dzisiaj 12 linii.

cerkiew na placu czerwony w moskwie
Cerkiew na Placu Czerwony w Moskwie
Fot. SXC

Na koniec możemy udać się w kolejną sentymentalną podróż i przejść się Aleją Bohaterów Kosmosu, gdzie ustawiono popiersia kosmonautów, a także zwiedzić pobliskie Muzeum Kosmosu. Wszystkie te atrakcje (oraz wiele innych) mieszczą się w Ogólnorosyjskim Centrum Wystawowym, które wprawdzie nie jest w samym centrum miasta, jednak dojazd do niego nie jest trudny. Każdy zwiedzający Moskwę turysta zauważa jeszcze jedną z atrakcji tego miasta – budynki nazywane Siedmioma Siostrami Stalina. Jest to 7 wysokościowców zbudowanych w stolicy Rosji pomiędzy rokiem 1947 a 1954 na polecenie Stalina, w związku z obchodami 800-lecia istnienia Moskwy. Budowle te to: Hotel Ukraina, Hotel Lieningradskaja, Kotielniczieskaja, Kudrinskaja, Ministerstwo Rolnictwa, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Moskiewski Uniwersytet Państwowy. Wszystkie te gmachy, w większości ogromne, bardzo wysokie i wieloskrzydłowe, wykazują wyraźne cechy socrealizmu i Polakom nieodmiennie kojarzą się z naszym najważniejszym reliktem czasów sowieckich – Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. Na koniec pobytu w Moskwie czeka nas jeszcze tylko przejazd przez miasto w kierunku lotniska, kiedy to przez szyby rzucić będzie można jeszcze ostatnie spojrzenie na architekturę Moskwy i jej mieszkańców, żałując, że weekend nie może trwać dłużej.

Ile kosztuje zwiedzanie?

Galeria Trietiakowska – 130–230 rubli (2–5 euro)
Muzeum Kosmosu – około 130 rubli (2 euro)
Muzeum im. Puszkina – 300 rubli (6 euro)
Obiad – od 100 rubli w górę
Woda mineralna – 12-20 rubli
Piwo – 10–20 rubli za butelkę, w pubie od 20 rubli w górę
Fast food – od około 10 rubli w górę

Gdzie spać w Moskwie?

Moskwa to stolica bogactwa i luksusu, dlatego też trudno jest tu znaleźć tanie miejsce noclegowe – ceny zaczynają się mniej więcej od poziomu 10 euro za noc i nie ma tańszych opcji. Nawet prywatne osoby, oferujące turystom mieszkania i pokoje do wynajęcia, oczekują właśnie takiej kwoty. Stolica Rosji to jedno z miejsc, gdzie lepiej zdać się na klasyfikowane w gwiazdkowych rankingach hotele. Kwatery prywatne i hostele nie mają tutaj bardziej atrakcyjnych cen, a ich standard bywa bardzo różny. Zamożni goście mogą sobie pozwolić na weekend w luksusie w jednym z 20 pięciogwiazdkowych hoteli – w takim wypadku trzeba się jednak liczyć z wydatkiem od 100 do znacznie ponad 500 euro za noc.

Jak się przemieszczać po Moskwie?

Zdecydowanie najlepszym sposobem na przemieszczanie się po stolicy Rosji jest korzystanie z tutejszego metra. 12 linii i ponad 170 stacji powoduje, że tym środkiem transportu publicznego można dotrzeć właściwie wszędzie w obrębie centrum Moskwy. Jest to najszybszy sposób podróżowania, ponieważ unika się korków, jakie tworzą się w centrum miasta, a do tego bilety nie są drogie. Dodatkową zaletą metra jest również częstotliwość odjazdów – pomiędzy godziną 6 rano a 1 w nocy metro odjeżdża z każdej stacji co około 5-10 minut, a w godzinach szczytu niemal co minutę. Oczywiście po stolicy Rosji kursuje również naziemna komunikacja zbiorowa w postaci autobusów, trolejbusów i tramwai, gdzie cena za przejazd to około 20–25 rubli (ok. 0,5 euro). Na obrzeżach miasta dodatkowo końcowe stacje metra stanowią jednocześnie początkowe stacje naziemnych linii kolejek podmiejskich, które noszą zresztą nazwę "lekkiego metra". Bilety sieci metra kupuje się na określoną ilość przejazdów i w zależności od tego kosztują od 20 rubli (około 0,5 euro) za jeden przejazd do około 900 (około 20 euro) za 60 przejazdów. W Moskwie oczywiście przy większym budżecie można korzystać z taksówek lub wynajętego samochodu, jednak wiąże się to z dużo wyższymi kosztami, a często również z dłuższym czasem przejazdu.


Fot. waffler

To niewielkie państwo w Ameryce Środkowej położone pomiędzy Hondurasem a Kostaryką może pochwalić się linią brzegową o długości aż 800 kilometrów i to na dodatek podzieloną pomiędzy dwa ogromne akweny – Ocean Spokojny i Morze Karaibskie.


Wschodnie wybrzeże tego kraju stanowią laguny, a rozciągająca się dalej w głąb lądu nizina miejscami jest zabagniona i nosi niezbyt zachęcającą nazwę Wybrzeża Moskitów. Dalej teren się podnosi tworząc zajmującą środkową cześć kraju wyżynę, którą przecina kilka pasm górskich, spośród których zdecydowanie najważniejsze są Kordyliery Isabelia, których wysokość miejscami przekracza 2500 metrów. Po drugiej stronie wyżyny rozciąga się potężny rów tektoniczny z jednej strony ograniczony krawędzią wyżyny z drugiej zaś pasmem ponad 40 wulkanów, z których niektóre osiągać potrafią nawet ponad 1700 metrów wysokości. Centralną cześć zagłębienia zajmują natomiast dwa potężne jeziora – Nikaragua szczycąca się największą powierzchnią spośród jezior Ameryki Środkowej oraz nieco mniejsza Managua – poprzez system rzek łączą się one z Morzem Karaibskim, a nie z odległym o jedyne 20 kilometrów Oceanem, co stanowi geologiczny fenomen.


Nikaragua to prawdziwie rajski kraj – niestety albo raczej na szczęście trudna historia jaka była udziałem tego kraju w II połowie XX wieku i związane z tym turystyczne odosobnienie tego bajecznego zakątka powodują, że turystów jest tu znacznie mniej niż w innych regionach Ameryki. Partyzancka wojna domowa jaka toczyła się tu w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych na terenie Nikaragui skutecznie zniechęcała turystów w czasie kiedy podróżowanie zaczynało być naprawdę modne, a gusty w tej kwestii dopiero się kształtowały. Dzięki temu nie ma tutaj wielu turystów, a unikalne zabytki i wspaniałe cuda natury można podziwiać w spokoju bez tłumu podróżnych z całego świata tłoczących się za plecami. Szczególnie widoczne jest na niesamowitych karaibskich wyspach, które niczym nie różnią się od tak znanych ośrodków jak choćby Barbados, a pozostają wciąż nieodkrytymi rajskimi zakątkami, których nie zdołała zniszczyć komercjalizacja.


Nikaragua to niezbyt zamożny kraj, którego gospodarka skupia się głównie na rolnictwie (plantacje bananów, kawy i bawełny), jednak z każdym rokiem coraz dynamiczniej rozwija się infrastruktura związana z usługami i obsługą rosnącego ruchu turystycznego. Idąc za przykładem sąsiedniej Kostaryki Nikaragua stara się jednak połączyć potrzeby turystów z ochroną najcenniejszych miejscowych dóbr – kultury, przyrody i zabytków. Niestety kraj ma trudności z wyjściem z impasu gospodarczego ze względu na ogromne zadłużenie – w przeliczeniu na każdego mieszkańca kraju wynosi ono aż 1350 dolarów (czyli 4-letnie zarobki), a same odsetki w każdym roku pochłaniają połowę budżetu kraju uniemożliwiając inwestycje państwowe. Niestety w tym względzie prawdopodobnie niewiele się zmieni w najbliższym czasie, ponieważ organizacje międzynarodowe naciskane przez tutejszych polityków uznały, że redukcja zadłużenia kraju nastąpiła w roku 2004 i nie ma co liczyć na kolejne ulgi.


Najlepszą porą na wizytę w tym kraju jest nasza zima kiedy w tym rejonie panuje pora sucha (grudzień – marzec), która poza niewielką ilością opadów dodatkowo charakteryzuje się nieco niższymi niż w pozostałej części roku temperaturami osiągającymi wówczas przeciętnie pomiędzy 20 a 30 stopni. Jedynym miejscem większych opadów deszczu nawet w tym suchym okresie roku jest wybitnie wilgotne, wybrzeże Morza Karaibskiego o prawdziwie tropikalnym klimacie.


Nikaragua to niezbyt popularne miejsce wypraw wakacyjnych, jednak następnym razem rezerwując lot na Barbados, czy Jamajkę warto zastanowić się czy nie lepiej wybrać się w mniej ludne miejsce. Wtedy też tanie bilety lotnicze do Nikaragui okażą się wprost bezcenne, a spędzone tam wakacje z pewnością niezapomniane. Tanie loty do Nikaragui to wspaniały powód by wybrać się na odpoczynek w tropiki.


Fot. Shared Interest

Matagalpa

Matagalpa to miasto zlokalizowane w północnej części  kraju nazywane nie bez powodu „perłą północy” lub „krajem wiecznej wiosny”. Wprawdzie jest to spory środek miejski (ponad 100 000 mieszkańców), piąte co do wielkości miasto w kraju, a dodatkowo również stolica departamentu o tej samej nazwie. Jest to miejsce atrakcyjne z kilku względów – z jednej strony okolice tego ośrodka to wspaniały las deszczowy, z drugiej zaś samo miasto jest interesujące ze względu na dobrze zachowaną kolonialną architekturę w centrum szczególnie jeśli chodzi o budowle sakralne. Pod miastem zlokalizowane są kopalnie złota. Poza tym w okolicy znajdują się liczne plantacje kawy, a jedna z nich - Selva Negra Mountain Resort and Coffee Estate – istnieje w celach turystycznych prezentując gościom uroku życia kolonialnego na dawnej farmie niemieckich plantatorów.


Jeziora Nikaragui

W obrębie tego kraju znajdują się dwa potężne zbiorniki wodne umiejscowione niedaleko siebie w obrębie rowu tektonicznego w pobliżu wybrzeży Oceanu Spokojnego – są to jeziora Nikaragua oraz Managua. Pierwsze z nich to największe jezioro w Ameryce Środkowej o powierzchni ponad 8000 kilometrów kwadratowych, drugie jest wielokrotnie mniejsze i zajmuje jedynie nieco ponad 1000 kilometrów, dla porównanie największe polskie jezioro Śniardwy ma wielkość zaledwie 113 kilometrów kwadratowych. Warto również wspomnieć, że pierwotnie były plany by kanał ostatecznie zlokalizowany w Panamie przechodził właśnie przez jezioro Nikaragua ponieważ wtedy jego długość wynosiłaby tylko około 20 kilometrów (obecnie  ), ponieważ jezioro połączonej jest z Morzem Karaibskim żeglowną na całej długość rzeką San Juan. Jednak inwestorów przepłoszyła aktywność wulkaniczna w regionie, która jednak od tamtego czasu nie wyrządziła ona większych szkód. Poza tym w jeziorze Nikaragua żyje wiele unikalnych, endemicznych gatunków w tym unikalne słodkowodne rekiny – podgatunek żarłacza tępogłowego Carcharhinus nicaraguensis. Nad jeziorami zlokalizowane są również ważne dla Nikaragui miasta – stolica  Managua oraz jedno z najstarszych miast w kraju Granada


Dwa wzgórza – Ometepe

Największa sposób około 400 wysp jakie znajdują się na ogromnym jeziorze Nikaragua, ten skrawek lądu ma powierzchnię około 300 kilometrów kwadratowych i zamieszkuje ją mniej więcej 10. 000 ludzi. Charakterystycznym elementem wyspy są dwa czynne wulkany Concepción (1610 m n.p.m.) i  Maderas (1326 m), które górują nad wyspą oraz uprawiane tu przez wszystkich banany, kawa oraz tytoń. Warto wspomnieć, że krzewy kawowe rosną tutaj również dziko i ceny pozyskiwanych z nich ziaren są niebotyczne, a smak „dzikiej kawy z Ometepe” wychwalają prawdziwi koneserzy na całym świecie. Wyspa ma charakterystyczny kształt okrągłe wulkaniczne stoli łączy przewężenie powstałe z zastygłej podczas dawnych erupcji lawy. Będąc na miejscu warto wybrać się do tak zwanych mglistych lasów pokrywających zbocza stożków, by delektować się intensywną i bujną zielenią.


Morgan's Rock

Jest to chyba najbardziej ekskluzywny ośrodek wypoczynkowy w Nikaragui – zbudowany według projektu Brytyjczyka z zarządzany przez francuza ośrodek wypoczynkowy to dowód na to że Ameryka Południowa to nie tylko raj dla oszczędnych backpackersów lecz również doskonała opcja spędzania urlopu dla amatorów luksusu. Posiadłość ma około 1800 hektarów i jest częściowo samowystarczalna, ponieważ duża cześć specjałów serwowanych gościom pochodzi ze zlokalizowanych na terenie obiektu plantacji i poletek. Wprawdzie za nocleg z wyżywieniem dla dwóch osób zapłacić trzeba około 1000 złotych – jednak właśnie dla zamożnej klienteli przeznaczony jest ten ośrodek. Zaporowe ceny nie powinny nikogo dziwić, tym bardziej że ilość miejsc jest ograniczona, a domków wypoczynkowych jest niewiele, by nie zakłócić równowagi ekologicznej okolicy i nie wpływać negatywnie na lokalny ekosystem.

Wewnątrz kraju nie ma żadnych ograniczeń w poruszaniu się, trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że biorąc pod uwagę nikaraguańskie drogi nie jest to sprawa łatwa. Zresztą jakość transportu publicznego pozostawia wiele do życzenia – podstawowym sposobem przemieszczania się an większe odległości są chcickenbusy czyli stare i zdezelowane amerykańskie autobusy szkolne wypełnione po brzegi zarówno ludźmi jak i towarem, który często potrafi jeszcze dziobać albo chrumkać. Poza tym do dyspozycji podróżnych pozostają mikrobusy oraz okazjonalnie ciężarówki albo samochody terenowe.  Jedynie nieco ponad 10% tutejszych dróg to grogi o utwardzonej powierzchni, dlatego też podczas pory deszczowej przemieszczanie się po tym kraju stanowi nie lada wyzwanie. Jako ciekawostkę można dodać że w całym kraju istnieje infrastruktura kolei wąskotorowej o łącznej długości jedynie 6 kilometrów. Najwygodniej ale również najdrożej jest podróżować po Nikaragui samolotem, a w związku z problemami drogowymi tego biednego kraju sieć połączeń lotniczych w jego obszarze jest dość znaczna – ponad 150 lotnisk pokrywa kraj regularną siecią, a loty są dość częste. Ceny są jednak dość wysokie jak na tutejsze warunki a standard maszyn o obsługi przyprawia niekiedy o gęsią skórkę.

W Nikaragui polskie prawo jazdy, ani jego międzynarodowy odpowiednik wydawany przez polskie władze nie są honorowane i aby móc prowadzić samochód w tym kraju koniecznie trzeba wystąpić do miejscowych władz o odpowiednie pozwolenie. Biorąc jednak pod uwagę jakość sieci drogowej pomysł samodzielnego przemierzania tych dróg wydaje się być niedorzeczny. Lepiej zdać się na komunikację zbiorową, która wprawdzie pochłania dużo czasu jednak w tym kraju jest zdecydowanie najlepszym wyjściem.


Do Nikaragui dostać się można drogą lotniczą z kilku portów lotniczych obu Ameryk. A także drogą lądową autobusami z Kostaryki, Salwadoru, Gwatemali i Panamy, a samochodem z Hondurasu i Kostaryki korzystając z autostrady panamerykańskiej.

Tegucigalpa
Fot. Wikipedia

Jeden z mitów mówi, że Tegucigalpa stałą się stolicą z bardzo prozaicznego powodu – otóż społeczeństwo  Comayaguy nie darzyło ciepłymi uczuciami żony prezydenta Marco Aurelio Soto często okazując jej niechęć w różnych formach. Prezydent postanowił zemścić się na tym mieście w specyficzny sposób przyznając status stolicy  właśnie  Tegucigalpie,   mimo że Comayagua była  za czasów kolonialnych przez wiele lat centralnym miejscem kraju. Oczywiście żadnych materialnych dowodów takiej motywacji osadzenia stolicy w  Tegucigalpie nie ma, jednak legenda jest chętnie powtarzana. Bardziej prawdopodobnym powodem osadzenia stolicy w  Tegucigalpie było jednak powiązanie prezydenta Soto z przedstawicielami ważnej firmy rezydującej w tym mieście - Rosario Mining Company, która zajmowała się wydobyciem srebra w okolicznych kopalniach.

Ciekawostki

  • Symbole
    Posąg Chrystusa oraz figurka Matki Boskiej Suyapa
  • Patronka
    Matka boska Suyapa – patronka całej Ameryki Łacińskiej
  • Sławni ludzie
    Juana Lindo – polityk, Augusto Monterroso – pisarz, Oscar Andres Rodríguez Maradiaga – kardynał, prezydent organizacji Caritas International
  • Naj...
    Lokalizacja stolicy kraju jest związana pobliskimi kopalniami szlachetnych kruszców.
    Tegucigalpa składa się obecnie z dwóch rodzajów osiedli - "barrios" i " colonias ", czyli historycznych dzielnic i nowych kolonii


Tegucigalpa składa się obecnie z dwóch rodzajów osiedli - "barrios" i " colonias ", czyli dzielnice i kolonie. Pierwsze z nich to wielowiekowe często tereny zurbanizowane, o niezmiennych granicach i ustabilizowanych funkcjach. Kolonie to natomiast nowe osiedla – powstają szybko i często otaczając dawną Tegucigalpę – wszystko w nich jest dynamiczne, zmieniają się granice kolonii, połączenia z innymi częściami miasta, funkcje i znaczenie jakie mają w całej aglomeracji, niestała jest liczba mieszkańców, kolonie nie mają wyznaczonego obszaru więc krajobraz stolicy zmienia się jak w kalejdoskopie. Ma to jednak swój urok, chociaż kolonie w dużej części to dzielnice biedy, gdzie ludzie żyją w bardzo trudnych warunkach.


Tegucigalpa od dość dawna jest sporym ośrodkiem miejskim o ogólnokrajowym znaczeniu ze względu na zasobne kopalnie kruszców z jednej strony a centralne położenie z drugiej – prawdopodobnie dlatego właśnie ze stolicą Hondurasu związanych jest kilka ważnych w historii i współczesności postaci. Koniecznie wymienić należy wielkiego przywódcę Ameryki Łacińskiej – prezydenta Salwadoru w latach 1841 – 1842 oraz prezydenta Hondurasu w latach 1847 – 1852 Juana Lindo, który urodził się w tym mieście. Poza tym ważną postacią był również gwatemalski pisarz Augusto Monterroso, który również urodził się w Tegucigalpie i dopiero w wieku lat 16 przeprowadził się z rodziną do stolicy Gwatemali. Ostatnią ważną postacią pochodząca ze stolicy Hondurasu jest tutejszy arcybiskup, kardynał Oscar Andres Rodríguez Maradiaga, który od 9. czerwca 2007 roku pełni funkcję prezydenta katolickiej organizacji dobroczynnej Caritas International


Figurka Patronki Ameryki Łacińskiej – Matki Boskiej Suyapa ma jedynie 6 centymetrów wysokości i na co dzień przebywa w niewielkiej kaplicy w kościółku oddalonym o około 200 metrów od bazyliki pod jej wezwaniem. Jedynie w czasie lutowych uroczystości cudowna figurka znajduje się głównym kościele, żeby wszyscy przybywający na uroczystości wierni zmieścili się w świątyni


Honduras to wspaniałe miejsce na nietypowy wypoczynek – tanie lonie do Tegucigalpy to idealna oferta dla wytrawnych globtroterów. Dzięki naszym staraniom tanie bilety lotnicze do  Tegucigalpy to zawsze doskonała oferta.

Park Narodowy La Tigra

Najstarszy obszar chroniony w Hondurasie znajduje się w odległości 25 kilometrów od stolicy kraju i obejmuje przede wszystkim niesamowitą formację zwaną lasem mglistym, która to nazwa odnosi się do tutejszych wiecznych mgieł, które jednak tak naprawdę są nisko zalegającymi chmurami (wysokość nad poziomem morza to około 1600 metrów nad poziomem morza). Słońce praktycznie nigdy nie oświetla dna tego fragmentu dżungli, jednak dość wysoka temperatura i ogromna wilgotność powodują bujny rozwój wszelkich form roślinności, a potężne drzewa bujnie obrośnięte są lianami machami i porostami, a także mniejszymi gatunkami innych roślin.  Park ma wielkość- 240 kilometrów kwadratowych i utworzony został w 1980 roku. Wstęp do parku kosztuje 10 dolarów.

 


El Picacho

Wzgórze górujące nad stolicą Hondurasu wznoszące się na ponad 2100 metrów nad poziomem morza w północnej części miasta. Najbardziej charakterystycznym elementem tego wzniesienia jest potężna statua Chrystusa o łącznej wysokości 32 metrów (12-metrowy cokół na którym ustawiona jest 20-metrowa rzeźba). Układ postaci Chrustusa jest nieco podobny do sławnej na cały świat rzeźby z Rio de Janeiro, również skala przedstawienia powoduje takie skojarzenia. Od momentu ustawienia w 1997 roku pomnik stanowi wizytówkę Tegucigalpy i z pewnością jest najbardziej charakterystycznym elementem tutejszej architektury. Ma szczytach wzgórza wyznaczonych jest 10 tras wspinaczkowych


Pałac Prezydencki

Budynek uznawany za najpiękniejszy w stolicy Hondurasu w latach  1920 – 1992 siedziba głowy Honduraskiego Państwa w sumie zajmowany przez te lata przez niemal 20 prezydentów.  Obecnie pałac stanowi siedzibę Muzeum Narodowego Hondurasu. Budowla jest bardzo zdobne, chociaż dla przyzwyczajonych do przytłaczających potężnych kubatur Europejczyków może wydać się niezbyt okazała, ponieważ liczy tylko dwa piętra. Narożnik pałacu zajmuje ozdobne wejście kryte kopułą, natomiast wszelkie okna i drzwi posiadają ozdobne opaski, które na dodatek pomalowane są na kontrastowy do całej elewacji, ciemny kolor, co potęguje wrażenie przepychu.


Figurka Matki Boskiej Suyapa

Niewielka wykonana w XVIII wieku z drewna rzeźba jest najświętsza relikwią w całym kraju, chociaż ma tylko 6 centymetrów wysokości. Z całego kraju pielgrzymują do jej stóp wierni uważając figurkę za cudowną. Została ona podobno odkryta dnia 3. lutego 1747 roku w niesamowitych okolicznościach- dlatego też właśnie w tym okresie co roku nasila się ruch pątniczy w tym rejonie. Już w 1777 roku powstała pierwsza kapliczka dla cudownego posążku,a papież Pius XI  jakiś czas później uznał Matkę Boską Suyapa za patronkę całego Hondurasu. W 1950 zbudowano nieopodal potężna bazylikę ku czci Matki Boskiej, której głównym elementem była właśnie ta niewielka figurka. Ma ona nawet grupę swoich świeckich opiekunów zwanych Orden de los Caballeros de Suyapa, powstałą ona w XX wieku i zrzesza wyłącznie mężczyzn, których zadaniem jest dbać o rzeźbę oraz przynależnej niewielka kaplicę w której na stałe przebywa. W 1982 Matka Boska Suyapa stałą się patronką całej Ameryki Łacińskiej.

Turysta lądujący w Tegucigalpie nie ma wielkiego wyboru jeśli chodzi o hotele – w mieście jest jedynie około 10 obiektów klasyfikowanych w międzynarodowym systemie oceny jakości usług zaplecza hotelarskiego za pomocą gwiazdek. Jeden hotel trzygwiazdkowy, sześć hoteli czterogwiazdkowych oraz jeden hotel pięciogwiazdkowy oferują miejsca noclegowe w cenach pomiędzy 250 a 450 złotymi za noc w jednoosobowym pokoju. Można korzystać na miejscu również z tańszych opcji noclegu w prywatnych kwaterach, hostelach lub pensjonatach, jednak jak zawsze w Ameryce Południowej i Środkowej trzeba przy tym bardzo uważać na swoje bezpieczeństwo unikając podejrzanie tanich czy atrakcyjnych ofert. Zresztą za śmiesznie niską ceną prawdopodobnie stać będą również warunki na jakie nie zgodzi się nawet bardzo oszczędny Europejczyk. Tym razem naprawdę warto zastanowić się dwa razy zanim zdecydujemy się na  rekordowe oszczędności.

Tegucigalpa
Fot. Flickr

Zamieszkiwane przez około 1,5 miliona obywateli miasto to stolica Hondurasu i największy obszar metropolitalny w tym kraju, który jest domem dla około 20% ludności tego państwa. Miasto położone jest w centrum kraju, w górskiej dolinie w paśmie Kordylierów nad rzeką Choluteca na wysokości około 1000 metrów nad poziomem morza. W Hondurasie uznawana za jedno z przyjemniejszych do mieszkania miejsc, ponieważ górski klimat w perfekcyjny sposób reguluje tutejszy klimat – jest tutaj ciepło (przeciętna roczna temperatura wynosi około 20 – 23 stopni i wykazuje w ciągu roku jedynie niewielkie wahania, podobnie jest z dobową amplitudą, która również nie jest wielka). Rocznie spada tutaj około 1000 milimetrów deszczu, czyli niemal dwukrotnie więcej niż w Warszawie, jednak w tropikalnym klimacie Hondurasu uznać należy taką wartość za niewielką – w okolicach wybrzeża Morza Karaibskiego potrafi spaść rocznie nawet 5000 milimetrów deszczu. Stolica Hondurasu jest położona w najbardziej suchej części kraju.


Miasto może poszczycić się historią sięgającą około 500 lat – założone zostało ono przez hiszpańskich kolonizatorów 29. września 1578 roku na miejscu istniejącej wcześniej w tym miejscu indiańskiej wioski. Miasto stanowiło przez większa cześć swojej historii centrum górnicze gdzie wydobywano z lokalnych kopalni złoto i srebro. W ciągu wieków miasto Tegucigalpa walczyło o status stolicy z innym ośrodkiem – Comayaguą, która położona jest w niewielkiej odległości. Ostatecznie niepodległy Honduras ma stałą stolicę dopiero od roku 1880, kiedy to zakończył się okres przenoszenia administracji tam i z powrotem pomiędzy tymi miejscowościami. W końcu to właśnie Tegucigalpa stała się oficjalną stolicą kraju i ten stan rzeczy trwa do dziś. Skokowy rozwój miasta rozpoczął się jednak dopiero około roku 1970 i w latach późniejszych, kiedy to rozpoczął się trwający zresztą do dziś ruch migracji wewnętrznej w ramach którego ludność wiejska przenosi się do tłumnie do stolicy w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. Niestety przyznać trzeba, że jedynie niektórym się to udaje, a pozostali zaludniają coraz większe dzielnice biedy, które wyrastają wokół zamożnego centrum finansowo – gospodarczego. Miasto poza dzielnicą biznesową (tzw. Distrito Central - DC)  nie ma ściśle wyznaczonego centrum i wiele dzielnic zarówno starych jak i nowych walczy o ten status przez co pogłębia się decentralizacja Tegucigalpy. Miasto nie ma również wyznaczonych administracyjnych granic, które dzieliłyby je na część stołeczną i przedmieścia – utrudnia to wiele spraw, takich choćby jak określenie liczby mieszkańców, unifikowanie miasta pod względem komunikacyjnym, łącznościowym i infrastrukturalnym itp.


Z komunikacyjnego punktu widzenia Tegucigalpa jest dobrze połączona zresztą kraju i pozostałą częścią kontynentu amerykańskiego – przechodzi tędy autostrada panamerykańska tworząc potężne skrzyżowanie tego międzynarodowego szlaku z licznymi drogami o bardziej lokalnym znaczeniu, które rozchodzą się ze stolicy we wszystkie strony kraju. Niemal centralne położenie stolicy powoduje, że dojazd do miasta jest dogodny ze wszystkich rejonów kraju i żaden z nich nie jest dyskryminowany znacznie dłuższą trasą. Poza tym w pobliżu miasta leży międzynarodowy port lotniczy Toncontin, które zapewnia komunikację stolicy Hondurasu z resztą świata.


Stolica Hondurasu jest najważniejszym okręgiem przemysłowym w tym kraju – w kopalniach na obrzeżach metropolii nadal wydobywa się cynk, ołów i srebro, a w licznych fabrykach i zakładach przemysłowych produkuje się przede wszystkim tekstylia, cukier, papierosy, cement, ceramikę i papier, szkło, tworzywa sztuczne, chemikalia, opony, urządzenia elektryczne i maszyny.


Miasto zamieszkują przede wszystkim hiszpańskojęzyczni Metysi, poza tym znaleźć tu można emigrantów z Chin, krajów arabskich, a także napływających w ostatnich latach Palestyńczyków. Poza tym spotkać tutaj można przedstawicieli różnych plemion Indian Południowoamerykańskich oraz Afroamerykanów.


Mimo wszystko z pewnością warto odwiedzić Tegucigalpę i na własne oczy przekonać się o niesamowitej mobilności i niespożytej energii Latynosów, którzy nieustannie tworzą stolicę Hondurasu na nowo wznosząc kolejne dzielnice i domy ze wszystkich materiałów jakie są im dostępne.

Dublin_docklands_dreamstime
Dzielnica portowa w Dublinie
Fot. Dreamstime

Dublin to z jednej strony wielowiekowa tradycja, z drugiej zaś nowoczesność i rozrywka. I nawet jeden weekend wystarczy by rozsmakować się w atmosferze tego miasta i wyjechać z mocnym postanowieniem szybkiego powrotu. Dysponując ograniczonym czasem warto zdecydować się na tematyczne zwiedzanie miasta, bo dzięki temu nie tylko poznamy zabytki i atrakcje turystyczne tego miasta, ale też zobaczymy jego prawdziwe oblicze i naturę. A dopiero to doświadczenie jest prawdziwie bezcenne.

Dublin to stolica i największe miasto Irlandii, a także jedno z największych skupisk Polonii na świecie. Dzięki temu nie trudno o niskobudżetowy weekend w  tym mieście - zawsze można liczyć, że ktoś z rodziny lub znajomych już tam jest, zdecyduje się nas przenocować i służyć za przewodnika. Poza tym duża ilość odwiedzających to miasto Polaków powoduje, że tanie linie lotnicze wprost prześcigają się w oferowaniu coraz to niższych cen za loty do Dublina.

Lądując w Dublinie musisz wcześniej czy później zmierzyć się z legendą irlandzkich pubów i doskonałego piwa i  irlandzkiej whisky. Warto rozpocząć zwiedzanie Dublina właśnie doświadzając jego nowoczesnego oblicza – kolorowego, intensywnego i żywiołowego, chociaż niepozbawionego odpowiednich tradycji, jak na Wyspy Brytyjskie przystało. Najpierw skierujmy swe kroki do największej na świecie szklanki piwa. Ten niesamowity budynek wzniesiony ze stali i szkła w stylu chicagowskim na początku XX wieku należy do browaru Guinnessa. Od chwili powstania do końca lat 80. służył za fabrykę. Na początku XXI wieku obiekt ponownie otwarto, lecz już jako muzeum. Obecnie można się tu dowiedzieć jak powstaje piwo, jaka jest jego historia i jak na tym tle prezentują się dokonania Arthura Guinnessa. Kiedy zwiedzimy wszystkie piętra, na samym końcu docieramy do zupełnie przeszklonego okrągłego baru, gdzie po męczącej wspinaczce można odświeżyć się pintą ciemnego piwa wliczonego w cenę biletu, dodatkowo delektując się panoramicznym widokiem na Dublin. Idąc za ciosem w następnej kolejności można wybrać się do destylarni whisky Jameson, by zapoznać się tam z historią i produkcją drugiego z napoi nieodmiennie kojarzonych właśnie z Irlandią. Oczywiście na koniec tradycyjnie lądujemy w fabrycznym barze, gdzie degustacja wybornego trunku przynajmniej na początku jest darmowa.

Katedra Kościoła Chrystusowego w Dublinie
Fot. Dreamstime

Warto wybrać się również, by zobaczyć z bliska największy obecnie istniejący monument na świecie (ponad 120 metrów wysokości) – Spire of Dublin powszechnie nazywany przez Polonię Szpilką a przez rodowitych i dowcipnych mieszkańców – Penisem Dublina. Iglica góruje nad stolicą Irlandii - jest ona niemal dwukrotnie wyższa niż najwyższy budynek miasta. Pozostałą cześć dnia i wieczoru spokojnie można poświęcić na zakupy w popularnych centrach handlowych i najbardziej modnych dzielnicach Dublina, a później imprezować do białego rana w jednym z niezliczonych klubów i pubów tego miasta.

Najważniejszymi centrami zakupowymi w Dublinie są przede wszystkim: Nassau Street, Grafton Street oraz Temple Bar. Każde z tych miejsc charakteryzuje się czymś innym, jednak mając czas powinno się odwiedzić je wszystkie. Na zakupowej mapie Dublina nie może również zabraknąć Stephen’s Green Shopping Centre oraz najbardziej ekskluzywnego domu towarowego Brown Thomas.

Nassau Street to dublińska ulica, gdzie króluje lokalny folklor – można tutaj kupić wełniane swetry, tradycyjną ceramikę i ozdoby, tweedowe wspaniałości i wiele innych charakterystycznych tutejszych produktów – jest to więc świetne miejsce by wybierać doskonałe jakościowo pamiątki z Irlandii oraz prezenty. Grafon Street to z kolei bardziej nowoczesne miejsce – liczne sklepy, restauracje i centra rozrywki pozwalają tu poczuć się jak w prawdziwej europejskiej metropolii. Koniecznie należy również odwiedzić Temple Bar gdzie pośród wąskich uliczek królują lokalni artyści, a tutejsze galerie liczą się w artystycznym świecie. Unikalne przedmioty oraz wspaniała atmosfera to największe zalety tego miejsca, będącego obowiązkowym punktem pobytu w Dublinie.

Wieczorem po męczącym zwiedzaniu można wybrać się do najstarszego pubu w stolicy Irlandii, The Brazen Head. Jego historia sięga XII wieku, a dodatkową atrakcją jest grana codziennie w lokalu na żywo muzyka irlandzka. Jeśli jednak z jakiegoś powodu ten pub nam się nie spodoba, w Dublinie można wybierać spośród kilkuset, a raczej kilku tysięcy innych - nie bez powodu nazywa się to miasto barową stolicą. Jeśli natomiast znudzi nas duszny klimat dublińskich pubów możemy wybrać się wieczorem na jedno z licznych, organizowanych w okolicach centrum przedstawień tradycyjnego tańca irlandzkiego.

Dublin-rzeka
Rzeka Liffey w Dublinie
Fot. SXC

Drugi dzień zwiedzania można przeznaczyć na poznanie historii i tradycji. Korzystając dla przykładu z jednego z najbardziej błyskotliwych pomysłów tutejszych władz czyli sieci autobusów turystycznych, możemy w krótkim czasie poznać najważniejsze punkty na mapie Dublina, bez błądzenia i tracenia czasu na przemieszczanie się pomiędzy nimi. Za około 12 - 15 funtów przez cały dzień korzystać możemy dowolną ilość razy z autobusów kursujących na trasie pomiędzy najważniejszymi zabytkami miasta, dowiadując się jednocześnie od lektora, co warto zobaczyć wokół najbliższego przystanku. Trasa obejmuje 20 najważniejszych punktów na mapie Dublina, a autobusy kursują co piętnaście minut, więc nie trzeba dostosowywać tempa zwiedzania do ich rozkładu.

Z rozkładu jazdy wybieramy miejsca historyczne – więc pierwszym przystankiem staje się dla nas najstarszy w Irlandii uniwersytet Trinity College. W tamtejszej bibliotece podziwiać możemy prawdziwy unikat – wystawiony na widok publiczny przepiękny, bogato zdobiony manuskrypt z roku 800 – tzw. Księgę z Kells – arcydzieło średniowiecznego kunsztu wydawniczego. Następnie, jeśli skierujemy się w stronę Galerii Narodowej, będziemy mieli okazję podziwiać ponad 7000 malowideł i rysunków. Z pewnością każdy znajdzie coś, co przypadnie mu do gustu tj.: doskonałe wystawy stałe i czasowe, na naprawdę wysokim poziomie. W galerii znajdują się prace Caravaggia, Tycjana, Fra Angelico, Mantegna, Rubensa, Fragonarda, Chardina, Davida, Moneta, Sisley'a, Picasso, Nolde, El Greko, Vermeera, Velazqueza, Turnera oraz wielu innych.

Kolejnym obowiązkowym punktem podczas pobytu w Dublinie jest z pewnością tutejszy zamek, którego historia liczy już ponad 800 lat, jako że wzniesiony został w roku 1204 przez króla Jana bez Ziemi. Niestety wskutek pożaru pierwotna budowla została zniszczona i do współczesności dotrwała z dawnego zamku tylko jedna wieża – Record Tower. Pozostała cześć zamku pochodzi z XVII i XVIII wieku. Całość prezentuje się bardzo stylowo. Nie da się jednak ukryć, że pomimo swej historycznej wagi, zamek w Dublinie nie robi na zwiedzających olśniewającego wrażenia.

Następnie czekają nas odwiedziny w dwóch najpiękniejszych kościołach Dublina – najpierw Katedra Kościoła Chrystusowego ufundowana w XI wieku, a następnie drugi kościół katedralny w stolicy, tym razem pod wezwaniem patrona Irlandii, św. Patryka. Legenda głosi, że to właśnie w tym miejscu  chrzcił on Celtów w duchu nowej wiary, więc jest to ważne dla Irlandczyków miejsce. W tym kościele mieści się również grób Jonathana Swifta, autora „Podróży Guliwera”, który pełnił tu funkcje dziekana w XVIII wieku. Później jeszcze tylko krótka wizyta w największym niezamieszkałym zakładzie karnym na wyspie - w więzieniu Kilmainham Goal, na szczęście jedynie w charakterze zwiedzającego. Na koniec męczącego dnia czeka nas relaksująca wizyta w Muzeum Pisarzy, gdzie podziwiać można zgromadzone w Dublinie pamiątki po kilkunastu tutejszych mistrzach pióra. A było wśród nich wiele sław jak jak Shaw, Yeats, Beckett, Swift, Wilde czy Joyce. Pora wieczorna natomiast jest idealna na spacer wzdłuż rzeki Liffey, ale to już niestety ostanie chwile w stolicy Irlandii. Jeszcze tylko szklaneczka pachnącej torfem whisky lub pinta ciemnego piwa a trzeba będzie pakować bagaże i ruszać w kierunku lotniska, by złapać ostatni powrotny samolot do ojczyzny.


Ile kosztuje zwiedzanie?

Nocleg – od 10 do 220 euro za noc.

Obiad – od 10 euro w górę.

Piwo – od  5 euro w górę.

Komunikacja miejska – od ok. 1 euro w górę.

Destylarnia Whisky – od 8 do 13,5 euro.

Guinness Storehouse – od 5 do 13,5 euro.

Muzeum Pisarzy – od 5 do 5,5 euro.


Czym się poruszać?

W Dublinie najważniejsza jest komunikacja autobusowa. Nie dość, że linii jest bardzo wiele to na dodatek istnieje kilka typów przewozów autobusowych. Najważniejsze z nich to zwykłe autobusy miejskie przemieszczające się po całym mieście, gdzie bilet kosztuje, w zależności od długości trasy od 85 centów do około 4 euro i za odliczoną gotówkę można go nabyć u kierowcy. Poza tym po Dublinie jeżdżą  nieco droższe autobusy nocne, pomiędzy godzina 00.30 a 4.30, a ich trasy łącza najważniejsze punkty w różnych dzielnicach miasta. Oczywiście na większość linii można poza jednorazowymi biletami kupić bilet całodniowy, weekendowy czy tygodniowy, którego cena jest odpowiednio wyższa, jednak zazwyczaj jest to opłacalne rozwiązanie. Interesującą linią autobusową jest Aircoach, która łączy lotnisko z centrum miasta – wprawdzie bilet nie jest tani (7 euro w jedną stronę,12 w obie), ale to najszybszy sposób, by pokonać tę trasę. Poza tym w Dublinie korzystać można oczywiście zarówno z taksówek, jak i z wynajętego samochodu.

Gdzie spać?

W Irlandii odpowiedź na to pytanie wydaje się być oczywista – w końcu od czego są znajomi, krewni czy rodzina, którzy wyjechali za granicę do pracy. Podstawową zaletą tego rozwiązania jest (oczywiście poza spotkaniem z dawno nie widzianymi bliskimi) to, że jest ono darmowe. W Dublinie nie brakuje także hoteli, pensjonatów, hosteli i schronisk a koszt noclegu wynosi od 50 do ponad 800 złotych za noc. Jak widać, rozpiętość jest bardzo duża, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

Muzea o statusie „National”

Muzea o statusie "National" czyli m. in.  National Gallery of Ireland, National Museum of Ireland -  Decorative Arts and History,  Archaeology and History, i Natural History zwiedza się za darmo, jedyne opłaty tam pobierane mogą dotyczyć wstępu na niektóre czasowe wystawy. Na szczęście darmowy wstęp w żadnym wypadku nie oznacza złego stanu posiadania tych instytucji czy marnych ekspozycji – wręcz przeciwnie. Można tam zobaczyć mnóstwo interesujących eksponatów i wystaw.

W komunikacji wewnątrz kraju nie występują żadne utrudnienia związane z bezpieczeństwem, czy zarządzeniami władz – turysta może się swobodnie przemieszczać korzystając z dobrze rozwiniętej sieci dróg oraz lotów wewnątrzkrajowych, które łączą  najważniejsze miasta tego kraju. Dodatkowo pomiędzy kilkoma ośrodkami (m. in. San Pedro, Puerto Cortés i Tela) można poruszać się koleją, której łączna długość tras na terytorium Hondurasu wynosi około 700 kilometrów. Żeby prowadzić samochód w Hondurasie należy legitymować się polskim prawem jazdy, a międzynarodowy dokument nie jest wymagany. Posiadanie karty kredytowej umożliwia natomiast wynajęcie samochodu na miejscu.
Do Hondurasu można dostać się drogą powietrzną korzystając z 4 międzynarodowych lotnisk na terenie tego kraju, które utrzymują połączenia z Północną i południową Ameryką. Drogą lądową można dostać się do tego kraju ze wszystkich państw ościennych korzystając z różnych form transportu zbiorowego lub własnym samochodem dzięki przechodzącej przez ten kraj autostradzie panamerykańskiej łączącej właściwie wszystkie państwa obu Ameryk. Z Belize oraz Salwadoru kursują natomiast promy do miast nadbrzeżnych w Hondurasie, tak więc również drogą morską można dostać się do tego kraju.
Perełki do 200 zł! Co za okazje!33 okazje od 150 Zobacz Jednodniówki i dobówki! Dla tych, którzy naprawdę kochają latać!42 okazje od 161 Zobacz Tu macie wiele do odkrycia! Tanie loty do Grecji49 okazji od 313 Zobacz Gdzie jechać we Włoszech? Daj się skusić na tanie loty na jedną z pięknych wysp!16 okazji od 288 Zobacz Planujesz wakacje w czerwcu? Znajdź idealną propozycję lotu dla siebie!61 okazji od 161 Zobacz Tanie loty z Warszawy! Ruszaj w podróż156 okazji od 206 Zobacz OKAZJE na loty z Wrocławia! Pakujcie walizki!85 okazji od 188 Zobacz HALO KATOWICE! Mamy dla Was najlepsze okazje na loty!53 okazje od 184 Zobacz