Podróżowanie często wiąże się z milionem zdjęć, które robimy aby zatrzymać w kadrze te piękne widoki czy chwile, których doświadczamy! Jednak nie wszystkie pomysły okazują się być przemyślane. Najczęściej turyści narażają się na duże niebezpieczeństwo chcąc zrobić jak najlepsze zdjęcie. Pisaliśmy już o śmiertelnych wypadkach spowodowanych zbyt dużym skupieniem się na selfie. Czasami wyobraźni brakuje też w innej formie. I o tym przekonała się turystka z Czech podczas wycieczki do Wenecji. Teraz zapłaci olbrzymią karę, nie wspominając już o wyrzuceniu z miasta.
30-latka pozowała do zdjęć na pomniku wojennym… topless. Świadkowie relacjonowali, że kobieta leżała na posągu, naśladując martwą partyzantkę. Pomnik ten jest hołdem złożonym kobietom, które czynnie uczestniczyły w walce z faszyzmem. Rzeźba przedstawia martwą kobietę leżącą z rękami związanymi przy twarzy. Powstała w 1964-1968 r.
Kobieta najpierw postanowiła wykąpać się topless w weneckiej lagunie. Swoje ubrania porzuciła właśnie na pomniku. Kiedy wyszła w wody, wdrapała się na posąg, a za nią jej towarzysze podróży, aby zrobić jak najlepsze zdjęcie.
Włosi byli oburzeni. Kobietę zatrzymała policja. Nałożono na nią grzywnę w wysokości 350 euro i 48-godzinny zakaz wstępu do miasta, który wiąże się z oddzielną grzywną w wysokości 100 euro.
– Turyści pytali z niedowierzaniem, w czym tkwi problem. Nie mieli najmniejszego pojęcia, co robią. To tak, jakby jechać do Rzymu, wskoczyć do Fontanny di Trevi i powiedzieć: Ale o co Wam chodzi, czemu nie możemy popływać? To tylko podkreśla, że turyści traktują Wenecję jak plażę – mówił Matteo Nason – wenecjanin, który spacerując z synem, zauważył półnagą turystkę.
Niestety to nie jedyny taki incydent. Tydzień wcześniej mężczyzna rozebrał się i zanurkował w Canale Grande, w ubiegłym roku szkocki turysta został wyrzucony za skakanie z mostu Accademia do Canal Grande, a w 2019 r. para z Niemiec za robienie kawy na kuchence kempingowej pod mostem Rialto.
