Komunikacja w Boliwii

Komunikacja wewnątrz kraju nie ma żadnych ograniczeń, trzeba się jednak przygotować  na częste kontrole antynarkotykowe – liczne posterunki tego typu rozsiane są po terytorium całego kraju. Zupełnie inną kwestią pozostaje jednak jakość dostępnych środków publicznego transportu oraz infrastruktura drogowa. Pamiętać należy, że jest to Ameryka Południowa, więc asfaltowa autostrada przechodząca w błotnistą ścieżkę przez busz po to, by po kilkudziesięciu czy kilkuset kilometrach znów stać się arterią komunikacyjną z prawdziwego zdarzenia, nie powinna nikogo zdziwić. Szczególnie wygodne jest więc przemieszczanie się po kraju transportem lotniczym, jednak jest to droga opcja i na dodatek wiąże się ona z koniecznością dalekich dojazdów od lotniska do docelowego miejsca podróży. Niemniej jednak ze wszystkich dostępnych możliwość, ta jest najlepsza, chociaż mało kto się na nią decyduje. Z innych do wyboru mamy właściwie tylko sieć drogową, która ze względu na ukształtowanie powierzchni kraju i fatalny stan nie jest bezpieczna, ale stanowi jedyną alternatywę dla mniej zamożnych turystów. Długość wszystkich dróg w Boliwii to ponad 60 000 kilometrów, jednak spośród nich tylko niecałe 4000 to drogi utwardzone, a jeszcze mniej pokrytych jest asfaltem – takie zestawienie daje wyobrażenie jakości sieci komunikacji naziemnej... Po kraju można poruszać się autobusami (zwłaszcza pomiędzy dużymi ośrodkami miejskimi) oraz mniejszymi pojazdami pełniącymi funkcje dalekobieżnych i lokalnych taksówek (samochody osobowe, terenowe, busy itp.) - zawsze należy jednak zwracać szczególną uwagę na ich stan techniczny, kierowców i współpasażerów. W Boliwii istnieje jedna linia kolejowa łącząca południe i wschód tego kraju z Argentyną, jednak linia omija stolicę – La Paz, więc wydaje się niezbyt pomocna dla podróżnych zza granicy, który w większości właśnie tutaj lądują.

Podróżując po Boliwii, należy bardzo uważnie dobierać środki transportu i w razie jakichkolwiek wątpliwości polegać na swojej intuicji, nawet kosztem zrezygnowania z jazdy. Nierzadko zdarzają się bowiem kradzieże, wymuszenia pieniędzy i porwania turystów dla okupu, a także pobicia.