Wybuchowy prezent od słowackiej policji

Wybuchowy prezent od słowackiej policji

Irlandzka policja aresztowała jednego z pasażerów, który przewoził w swoim bagażu materiały wybuchowe. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że próbkę tych materiałów podrzuciły słowackie służby w ramach testowania systemów bezpieczeństwa na lotniskach w Bratysławie i Popradzie donosi BBC.

Afera wybuchła w momencie gdy okazało się, że jeden z ośmiu przypadkowo wybranych bagaży, w których podrzucono materiały wybuchowe, przeszedł nie tylko kontrole na lotnisku w Popradzie ale także w Dublinie. Podróżny, który wracał do kraju ze świątecznych wakacji, przeszedł bez przeszkód kontrolę bezpieczeństwa na irlandzkim lotnisku i zabrał ukryte w bagażu 90g materiału wybuchowego do domu.

Irlandzki minister sprawiedliwości Dermot Ahern powiedział, że służby bezpieczeństwa nie zostały powiadomione o tym fakcie przez Słowaków przez trzy dni. Dopiero po tym czasie słowacka policja poinformowała Irlandczyków, którzy następnie otoczyli dom pechowego pasażera kordonem saperów, a jego samego aresztowali. Na szczęście nie postawiono mu żadnych zarzutów i wypuszczono do domu.

Według Ludmiły Stanovej, rzecznika słowackiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, pasażerowi nie groziło żadne niebezpieczeństwo a wszystkie służby były informowane o ćwiczeniach z odpowiednim wyprzedzeniem. Jednak dopiero wszczęte dochodzenie wykaże, czy podczas tych kuriozalnych ćwiczeń, nie doszło do uchybień.

Źródło: BBC