Celnicy byli zaskoczeni, gdy podczas rutynowej kontroli usłyszeli dziwne dźwięki z bagażu (film)

Niestety bardzo często zdarzają się próby przemytu zwierząt w najróżniejszy sposób. Wyobraźni nie brakuje. Oczywiście głównym motorem takich działań jest chęć szybkiego wzbogacenia się. Na szczęście jednak, równie często udaje się zdemaskować i udaremnić takie przestępstwa.

Próbował przewieźć leoparda

Ostatnio pisaliśmy o kobiecie, która została zatrzymana na lotnisku na wyspie Kinmen. Zwracała na siebie uwagę poprzez dziwny sposób poruszania się i wielką spódnicę. Okazało się, że do nóg ma przymocowane taśmami klejącymi żywe myszoskoczki. Było ich aż 24! Innym razem ktoś chciał przemycić pytona na pokład samolotu w… twardym dysku. Przykłady można mnożyć.

Tym razem ofiarą był młody lampart. Celnicy zatrzymali mężczyznę, który przyleciał z Tajlandii na lotnisko w Chennai w Indiach. To była rutynowa kontrola. Podczas przeprowadzania rewizji, funkcjonariusze usłyszeli stłumione, dziwne dźwięki dochodzące z bagażu zatrzymanego.

Jak się okazało 45-letni mężczyzna przywiózł z Bangkoku w bagażu niemowlę – lamparta. Trzymał go w plastikowym koszu.

Dzikie kociątko było zdezorientowane i zdenerwowane. Celnicy próbowali nakarmić je mlekiem. Na miejscu zjawili się także specjaliści, którzy potwierdzili, że zwierzę to samica lamparta z gatunku Panthera Pardus. Maluch ważył zaledwie 1,1 kg przy długości ciała 54 cm. Zwierzę zostało przekazane do ogrodu zoologicznego Tamil Nadu. Zostały podjęte również działania przeciwko mężczyźnie na mocy Wildlife Protection Act.

Redakcja
Redakcja
Tworzymy dla Was wartościowe treści już od 2006 roku. Inspirujemy do wyruszenia w podróż, otwarcia na nowych ludzi i kultury, smakowania nowych potraw i ekscytowania się pięknymi widokami. Leć i odkryj świat!

Zobacz też

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Obserwuj nas

427,346FaniLubię
33,449ObserwującyObserwuj
5,711ObserwującyObserwuj

Zobacz też