Najbardziej tajemnicza wyspa na świecie, o zobaczeniu której możesz tylko pomarzyć

Hawaje przyciągają rokrocznie rzesze turystów. Tropikalny klimat, cudowne plaże, piękne krajobrazy i błękitne wody są wystarczającym powodem, by wodzić urlopowiczów na pokuszenie. Jednak nie na wszystkie wyspy można dotrzeć, czy choćby zobaczyć z daleka. Takim ewenementem jest Ni'ihau, czyli najmniejsza z hawajskich wysp, o której można jedynie pomarzyć.

Wyspa odcięta od świata

Wyspa Ni'ihau może się wydawać rajem na ziemi, jednak tylko dla wybranych. Te 180 km kwadratowych lądu jest całkowicie niedostępne dla obcych. Zamieszkuje ją na stałe 130 rodowitych Hawajczyków, żyjących w całkowitej wolności: nie muszą płacić czynszów i rządzą się sami. Minusem jest brak udogodnień cywilizacyjnych - na wyspie nie ma dróg z prawdziwego zdarzenia, kanalizacji, bieżącej wody, telefonów czy sklepów. Do przemieszczania się używane są konie lub rowery, a elektryczność jest uzyskiwana dzięki panelom słonecznym. Dzieci zamieszkujące wyspę mają oczywiście dostęp do edukacji, jednak do szkoły pływają w kajakach na pobliską Kaua'i. Stamtąd również jest dostarczana żywność.

Wyspa Robinsonów i król Kamehameha

Skąd taka izolacja? Otóż w 1863 roku hawajski król Kamehameha (tak, to prawdziwe nazwisko!) sprzedał wyspę rodzinie Robinsonów (tak, to również oryginalne nazwisko). Robinsonowie byli bardzo bogatymi plantatorami, którzy cenili sobie swoją prywatność. W 1915 roku wprowadzili zakaz wpuszczania obcych, który trwa nieprzerwanie do dziś. I choć sami nie zamieszkują Ni'ihau, to potomkowie rodowitych Hawajczyków nadal są jedynymi mieszkańcami tej pięknej wyspy. Amerykańska Straż Przybrzeżna patroluje okoliczne wody, strzegąc do niej dostępu, dlatego jedyną możliwą opcją zobaczenia wyspy jest przelot samolotem.