Treść strony

6014-jetblue

Wyszukiwarka biletów lotniczych

przelot złożony
1 pasażer
  • Dorośli od 18 lat-1+
  • Młodzież 12-18 lat-0+
  • Dzieci 2-12 lat-0+
  • Niemowlęta do 2 lat-0+
  • Wybierz
Szukaj
  • polska firma
  • 20 lat na rynku
  • 600 000 klientów
  • bezpieczne płatności
  • gwarancja najniższej ceny
Tanie loty. Szybko i wygodnie.

Treść główna

Planet Surf Camp. Kurs surfingu na Fuerteventurze.

Planet Surf Camp. Kurs surfingu na Fuerteventurze.

Dziś opowiem wam nieco więcej o obozie i szkole surfingu Planet Surf Camp, trochę po to, aby ułatwić podjęcie decyzji o tym czy warto.

Na początek Fuerteventura. Jedna z mniej znanych i popularnych wysp, odwiedzana przez turystów dopiero do lat sześćdziesiątych XX wieku. Jej głównym kurortem jest leżące na południu miasto Moro Jable – drogie, pełne hoteli wysokich jak nasze dziesięciopiętrowe bloki, zapełnione w większości przez Niemców. To nie tutaj wygraliście kurs. I całe szczęście!

Corralejo

Drugą znaną miejscowością wypoczynkową jest Corralejo. Corralejo leży na północy wyspy, niedaleko rezerwatu wydm Dunas de Corralejo. Wokół miasta wzdłuż wybrzeża rozciągają się piękne, szerokie, piaszczyste plaże, na których nawet w sezonie letnim nie ma dużo turystów. W restauracjach Corralejo zawsze jest wolny stolik, a przybywający tutaj Europejczycy spędzają dnie na uprawianiu sportów wodnych, co sprawia, że wszędzie jest pusto..

W mieście dominuje niska zabudowa, leżące wprost na plaży bungalowy do wynajęcia są parterowymi domkami. Za miastem króluje góra wygasłego wulkanu. Wieje. To właśnie ten wiatr sprawia, że fale są duże – idealne do surfingu. W Corralejo i jego okolicach bardzo dużo jest szkół surfingu. Przybywający tutaj amatorzy deski mają w czym wybierać.

Planet Surf Camp

Właśnie tu, w Corralejo, znajduje się Planet Surf Camp (na zdjęciu trenerka Gala, mocuje deski na czas podróży). Uczestnicy campu to najczęściej Niemcy i Szwajcarzy. Ale większość sprawnie mówi po angielsku. Wszyscy zgodnie przyznają, ze bardzo im się podoba. Wielu z nich to stali bywalcy Planet Surf Campu, przyjeżdżają tu co pół roku. Domem opiekuje się rezydentka, która szczęśliwie jest Polką i pomaga we wszystkim.

Na Fuerteventurę nie trzeba wybierać się czarterem, którego cena trudna jest do przewidzenia. Spokojnie zaplanować można loty na pokładach linii Ryanair z Warszawy, dostosowując cenę i termin do swoich możliwości. Na forum Tanich Lotów zawsze znajdzie się ktoś kto pomoże w szukaniu. Cena biletu powinna zamknąć się w okolicy 500 zł za osobę w dwie strony ( w najgorszym wypadku!). Podróżujemy z bagażem podręcznym. Ale tutaj nie potrzeba ubrań.

Na Fuertaventurze lądujemy w stolicy wyspy, Puerto del Rosario. Z lotniska dojeżdżamy do dworca autobusowego linią autobusową nr 3 (bilet ok. 2 euro) i przesiadamy się na autobus nr 6 do Corralejo (6,80 euro). Na miejscu jesteśmy po godzinie. Przejechaliśmy pół wyspy. Niedrogo i szybko. Takie niskie ceny będą towarzyszyć nam przez cały pobyt. Planet Surf Camp mieści się w osiedlu eleganckich białych, jednopiętrowych domów z tarasami i basenami (na zdjęciu poniżej). Warto sprawdzić gdzie trzeba wysiąść z autobusu i jak trafić do campu – ale możecie liczyć na współpracę z koordynatorką obozów. Po zapisaniu się na kurs dostaniecie mailowo mapę oraz opis jak tu trafić. Mnie udało się to bez błądzenia.

Wygrany pobyt to 7 dni na campie, w tym 5 dni nauki surfowania. Lekcje odbywają się tylko od poniedziałku do piątku. Weekend przeznaczony jest na wspólne grillowanie na tarasie, odpoczynek, czy co też wam przyjdzie do głowy. Nie ma tutaj żadnego przymusu – jeśli chcecie uczestniczyć we wspólnej zabawie, zawsze będziecie mile widziani. Jeśli nie, sami dysponujecie swoim czasem. Drzwi są zawsze otwarte. Przyjechać można dowolnego dnia, nie ma znaczenia na jakim poziomie i ile lekcji mają za sobą pozostałe osoby z kursu. Trenerzy świetnie uczą surfingu i mają czas dla każdego z uczestników. Na campie w pakiecie z lekcjami surfingu dostajecie łóżko w pokoju 4 – 6 osobowym, dostęp do łazienki (jest kilka łazienek, średnio jedna wystarcza na 2 pokoje), do w pełni wyposażonej kuchni (w kuchni gratis korzystać można ze wszystkich dostępnych w niej przypraw!), oraz tego co jest wokół, czyli tarasu, gdzie są łoża z baldachimem, bilardu, małego basenu etc. W części budynku dostępny jest Internet, niestety nie obejmuje wszystkich pokoi (zdjęcia campu poniżej).

A teraz trochę o lekcjach surfingu. Wasza pierwsza lekcja zaczyna się w grupie początkującej. Trener dobiera dla was deskę i piankę. Wszyscy uczestnicy kursu (1 – 8 osób) ładują swoje sprzęty na dach dużego mercedesa i jedziemy na plażę. To trener wybiera najlepszą plażę do nauki, ale najczęściej codziennie jedzie się w inne miejsce. Lekcja trwa długo. Czasem sam dojazd na plażę zajmuje ok. godziny. Później krótka rozgrzewka, smarowanie twarzy mocnymi kremami (od faktora 25 w górę) i do wody. Tutaj zaczyna się nauka surfowania, czyli próby stanięcia na deskę i utrzymania równowagi. Wszyscy są niedaleko brzegu, woda sięga do pasa, mimo to jest trudno. Każdy mały sukces cieszy. Trener stoi obok i omawia błędy, pokazuje co poprawić, bije brawa kiedy komuś uda się surfować. Wszyscy są zmęczeni, ale jednocześnie pełni euforii. Ludzie nie chcą wyjść z wody na przerwę, tylko cały czas ćwiczyć. Ale przerwa jest potrzebna. Trzeba się napić i coś zjeść, bo woda wyciąga siły. A tych potrzeba dużo. Jesteśmy tu ponad 3,5 h. Po lekcji ściągamy pianki, czyścimy z piasku sprzęt, ładujemy go na dach i wracamy. W drodze obowiązkowy przystanek cukierni, na świeżo wyciskany sok pomarańczowy, kawę lub ciastko. Jak kto woli. Lekcje odbywają się rano od 9.00 lub po południu od 15.00 w zależności od ilości osób znajdujących się aktualnie na Campie.

Czas po i przed zajęciami jest całkowicie wolny i wiele osób spędza go wypoczywając. Bardzo blisko Campu znajduje się centrum handlowe z supermarketem, gdzie w dobrych cenach kupić można wszystko co lubicie jeść i co macie ochotę sobie przyrządzić – mule, świeże ryby, mięsa a także dużo pysznych warzyw i owoców. Dla leniwych kawiarenki i restauracje, gdzie ciastko z kawą kosztuje 2 euro, a pizza zaczyna się od 5 euro.. W mieście są wypożyczalnie samochodów, skuterów, rowerów, można zarezerwować sobie wycieczki, wykupić prom na Teneryfę oraz dalsze wyspy..

Jeśli jeszcze was nie przekonałam, ciekawa jestem czego więcej chcielibyście na wakacje swojego życia? Wakacji, których jedyne koszty to zakup lotu i jedzenia.

Przydatne informacje:

Trzeba zabrać: Mocne kremy z filtrem 25 i więcej, dodatkowe ubezpieczenie sportowe, wygodny strój kąpielowy pod piankę, klapki do chodzenia po plaży z deską – najlepiej zapinane, mały plecak / torbę na rzeczy przydatne w czasie lekcji (ręcznik, krem z filtrem, jedzenie, pieniądze – ale uwaga, zostawiamy go na plaży samego!), okulary słoneczne, które najpewniej porysują się od piasku i .. nie potrzeba nic na komary.

Dobrego surfowania!

Papierowa kosmetyczka Paprcuts - prezentacja produ...
Mapa - Afryka bez eboli