30 lat więzienia za obrazę króla Tajlandii na Facebooku

Osoby krytykujące władcę Tajlandii muszą liczyć się ze srogimi karami. Za obrazę majestatu, w świetle prawa obowiązującego w Tajlandii, grożą surowe kary więzienia. Przekonał się o tym na własnej skórze internauta, który dostał surowy wyrok 30 lat za obrazę władcy.

Jak podaje Bankgokpost - jest to jeden z najsurowszych wyroków dotyczących obrazy majestatu. Zgodnie z paragrafem 112 kodeksu karnego, karą za obrazę króla, królowej, spadkobierca lub regenta jest kara do 15 lat więzienia za każdą obrazę.

Pechowy internauta został skazany za umieszczenie na Facebooku obraźliwych informacji i obrazków w sześciu postach. Mężczyźnie policzono po 10 lat za każdą obrazę. Suma 60 lat spędzonych za kratami została jednak skrócona o połowę po jego przyznaniu się do winy.

Mężczyzna został skazany przez sąd wojenny, dlatego nie ma on prawa odwoływać się od orzeczonej kary – donosi jego adwokat.

Wychwytywaniem podobnych „przestępstw” zaczęły zajmować się specjalne grupy lokalne. Przed 2014 rokiem wyroki z paragrafu 112 praktycznie nie występowały. Od czasu przewrotu przynajmniej 56 osób zostało skazanych z tytułu obrazy majestatu. Przeciwnicy rządów twierdzą, że prawo to zaczęło być wykorzystywane przeciwko wrogom politycznym.

Niedawno 48-latek trafił na 5 lat do więzienia za pocięcie portretu władcy. W kwietniu tego roku biznesmen został skazany na 25 lat za wysyłanie wiadomości z krytyką władcy poprzez Facebooka, co zostało uznane za jedno z największych przestępstw.

Jednym z nagłośnionych przypadków zatrzymania była historia Szwajcara Olivera Jufera, który usłyszał wyrok 10 lat więzienia za zbezczeszczenie plakatu władcy w 2007 roku. Jufer został jednak ułaskawiony i deportowany.

zdjęcie wpisu: Takeaway (Own work) [CC BY-SA 3.0], via Wikimedia Commons