Luksusowy kurort w... Czarnogórze

Zazwyczaj spotykam sie z sytuacją, kiedy ludzie wpominają o Czarnogórze, czy o większości dawnych państw dawnej Jugosławii z lękiem i z obawą. W mniemaniu większości są to państwa zaniedbane i jedyne co, to możną się bać, nie ma tam nic ciekawego do oglądania i są lepsze miejsca do zwiedzania.

W wakacje 2014 roku moim wyborem była Chorwacja, do której wracam za każdym razem z chęcią. Po kilku dniach zwiedzania Dubrovnika i okolicy, bo tam włąsnie byłem, stwierdziliśmy że można byłoby wybrać sie do Czarnogóry. Poświęciliśmy kilka chwil na zaplanowanie miejsc, do których się wybrać i na wypożyczenie samochodu. W naszych planach były najpopularniejsze miejsca Czarnogóry takie jak Budva, wyspa Świętego Stefana, Kotor czy Herzeg Novi.

Jak to często bywa nie zobaczyliśmy wszytskiego, ale przemieszczając się między wybranymi punktami trafiliśmy na pewien kurort o nazwie Porto Montenegro, stwierdziliśmy że się tam zatrzymamy i powoli zagłębiając się zobaczyliśmy miejsce, którego się w Czarnogótrze nie spodziewaliśmy.

Luksusowy kurort z drogimi sklepami, resteracjami, wielkim portem, w którym jachty przypominały ogromne statki, wielkimi pieknymi hotelami uliczkami i lądowiskiem dla helikoptera. Miejscowość była malutka a ilość hoteli, restauracji i jachtów, zachwycała. Port żył pełnią życia wszędzie było pełno ludzi, wszyscy przebywający tam wyglądali jak milion dolarów. Jachty liczyły przynajmneij po 3 poziomy, a właścieciele jachtów mieli własną obsługę.

To było miłe doświadczenie w całej podróży i myślę, że długo będę to wpominał, było to coś pięknego nie ze względu na warunki naturalne czy budowę, ale kosztowność tego wszystkiego co się tam znajdowało była naprawdę zachwycająca!