Treść strony

  • polska firma
  • 20 lat na rynku
  • 600 000 klientów
  • bezpieczne płatności
  • gwarancja najniższej ceny

Treść główna

Meksyk: objawienia i porwania

Boliwijski fanatyk religijny porwał w środę (09.09) w Meksyku samolot pasażerski linii Aeromexico ze 104 pasażerami na pokładzie. Na szczęście incydent skończył się bez tragedii. Sam porywacz twierdzi, że zdecydował się na ten gest pod wpływem boskiego objawienia.

Przebieg porwania był nadzwyczaj spokojny. 44-letni Jose Flores podczas lotu z Boliwii do Meksyku, tuż przed lądowaniem, z Biblię w ręce podszedł do jednego z członków załogi i oznajmił, że wraz z trzema innym osobami porywa samolot. Zagroził zdetonowaniem bomby i zażądał rozmowy z prezydentem Meksyku Felipe Calderonem.

Po wylądowaniu w stolicy Meksyku i krótkich negocjacjach po których samolot opuściła większość pasażerów, na pokład wkroczyła grupa antyterrorystów. Natychmiast aresztowana dziewięciu podejrzanych pasażerów, ale po krótkim śledztwie okazało się, że porywacz działał samotnie a na pokładzie samolotu nie było ładunku wybuchowego.

W trakcie przesłuchania Flores oznajmił, że trzema pozostałymi osobami, o których wspominał, są „Ojciec i Syn i Duch Święty”. Zdecydował się na ten desperacki krok pod wpływem boskiego objawienia, według którego Meksykowi grozi wielkie trzęsienie zimie – porywając samolot i żądając rozmowy z prezydentem, chciał w ten sposób zwrócić uwagę rządu na grożące niebezpieczeństwo.

Niestety na niekorzyść porywacza świadczy jego reputacja. Jak oznajmił meksykański minister ds. bezpieczeństwa Garcia Luna, porywacz jest narkomanem, skazanym w Boliwii za napaść z bronią w ręku. W Meksyku przebywa od 17 lat, przedstawiając się jako pastor w meksykańskim stanie Oaxaca.

To kuriozalne porwanie samolotu (a raczej próba) jest pierwszym takim wydarzeniem w Meksyku od 37 lat -  po raz ostatni uprowadzono tam samolot w 1972 r.

Źródło: Wp.pl

Bilety do Berlina - 2 w cenie 1!
Świat w kolorach tęczy