Obrazki z Kamerunu - Akt urodzenia

Podaje się pewną oficjalną liczbę mieszkańców Kamerunu. Wielkość ta jest wyssana z palca, podana na chybił trafił. Ważny jest raczej rząd wielkości, niż precyzja. Nikt w kraju nie ma pojęcia ilu jest mieszkańców w Yaunde, a co dopiero w Ayosie, w Doume, czy w buszu. Nikt nie liczy, bo i po co, skoro dzieci tak szybko jak się rodzą, tak szybko odchodzą.

Młodsze rodzeństwo otrzymuje w spadku akt urodzenia po starszym bracie lub siostrze. Akt urodzenia to spory wydatek, którego nie opłaca się ponosić co róż na nowo. Stąd pięciolatki chodzą do trzeciej klasy podstawówki, a jedenastolatki lądują w liceum. Często się zdarza, że dziecko po krewniakach otrzyma kilka aktów urodzenia i używa tego, które jest aktualnie opłacalne, czyli tego, które zostało wystawione przez prowincje, w której przebywa lub tego, które odmładza lub postarza. Niektoóre dzieci nie maja aktu urodzenia, bo nie wiadomo, ile dziecko przeżyje i być może akt urodzenia nigdy nie będzie potrzebny.

Nie pamiętam dokładnie jak długo po urodzeniu dziecka akt urodzenia jest subsydiowany. Ludzie nie maja takich rzeczy w głowie.