9 ciekawostek o polskiej bazie polarnej, których nie znałeś

Dostanie się do polskiej bazy polarnej jest dużo łatwiejsze niż Ci się wydaje. Niedługo stacja Arctowski zostanie rozbudowana. Jest już gotowy projekt nowoczesnego obiektu badawczego dla polskich polarników. Jak się żyje na Wyspie Króla Jerzego? Z pewnością inaczej niż gdziekolwiek indziej.

Izolacja na końcu świata

Antarktyda
Antarktyda. Fot. Unsplash

Na Antarktydzie i w Antarktyce działa wiele baz badawczych, m.in. amerykańskie, argentyńska czy ukraińska. Badacze porozumiewają się z pozostałymi kontynentami i swoimi ośrodkami w kraju, ale ogólnie rzecz biorąc są odcięci od świata.

W Antarktyce, konkretnie na Wyspie Króla Jerzego, znajduje się także m.in. Polska Stacja Antarktyczna im. Henryka Arctowskiego. Prowadzi badania m.in. klimatyczne, zoologiczne i geologiczne. Nie przyjeżdża się tu popracować miesiąc. Jeśli naukowiec jest wysyłany do musi się liczyć z rozłąką z rodziną na pół roku a nawet dłużej. Zimą mieszka tam około 10, a latem nawet około 40 naukowców.

Chcesz odwiedzić bazę? To możliwe

Do Antarktyki kursują statki wycieczkowe. Fot. Pxhere

Bazę zamieszkują zapraszani badacze. A zwykły śmiertelnik? Także może ją odwiedzić! Do Antarktyki pływają statki wycieczkowe z Ameryki Południowej. To popularna rozrywka, dlatego nie ma niczego trudnego w złapaniu statku do bazy Arctowski. Powodem, dla którego tak mało osób odwiedza bazę, jest przede wszystkim cena. Bilet na prom kosztuje w przeliczeniu od kilkunastu tysięcy złotych wzwyż.

Rocznie polska baza gości kilka tysięcy turystów, także Polaków. Podczas krótkiego przystanku dowiadują się więcej o pracy naukowców i są zapraszani do środka.

Jedyna polska latarnia poza Polską

Fot. Acaro, CC BY-SA 3.0

Polska latarnia Arctowski jest jedyną obok tej na Spitsbergenie poza terenem naszego kraju. Jest jednocześnie najdalej na południe położoną latarnią morską na świecie. Została wybudowana w 1977 r. na Skałce Latarnia obok stacji polarnej. Jej wysokość to 6 metrów.

Pierogi w Antarktyce

W takich warunkach do bazy z każdym transportem muszą trafiać duże zapasy jedzenia. Fot. Pixabay

W polskiej bazie antarktycznej pośród personelu jest kucharka czy też kucharz. Dzięki kuchni badacze mają codziennie pyszne obiady. Z każdym transportem naukowców do Arctowskiego przybywa także zapas pożywienia. Wokół kuchni toczy się życie bazy – podobnie jak w domu.

Przepraszam, którędy na Giewont?

Fot. Shutterstock

W pobliżu bazy Arctowski znajduje się tablica z wypisanymi odległościami do różnych miast w Polsce. Dowiemy się z niej na przykład, że do Bogatyni jest 14 124 km, do Tychów 14 192, a nad Morskie Oko 14 136 km.

Swoje miejscowości dorzucają do listy kolejni badacze. Ten osobliwy drogowskaz to prawdziwa wizytówka bazy Arctowski.

Klif Wydrzyków, Ogrody Jasnorzewskiego i inne polskie nazwy

Polska baza Antarktyczna Arctowski. Fot. Acaro, CC BY-SA 3.0

Polacy nadali nazwy wielu miejscom dookoła stacji, a potem przetłumaczono je na angielski. Jest więc Klif Wydrzyków, Zatoka Arctowskiego, Zatoka Półksiężycowa, czy też Ogrody Jasnorzewskiego – to obszar podmokły, czyli tzw. mszarnik. Znajduje się tu także Potok Ornitologów czy też klif Krzesanica. Taką samą nazwę nosi szczyt w Tatrach.

Polska ma głos

Antarktyda. Fot. Unsplash

Antarktyda jest terytorium, które nie należy do żadnego kraju. Jak myślicie, czy ktokolwiek opiniuje decyzje na jej temat, na przykład dotyczące różnych inwestycji budowlanych albo badań naukowych? Tak, a jednym z tych krajów jest nasz.

Polska znajduje się wśród 29 tak zwanych państw konsultatywnych, czyli tych, które decydują na temat działalności człowieka na terenie nie tylko Antarktydy, ale i całej Antarktyki i mają prawo głosu. Prowadzenie polskiej bazy polarnej oczywiście przyczyniło się do tak znaczącej pozycji Polski.

Porozumienie w sprawie wykorzystywania Antarktydy jedynie w celach naukowych i pokojowych nazywamy Układem Antarktycznym. Są w nim 53 państwa (z których, tak jak napisaliśmy, 29 ma prawo głosu).

Będzie nowa baza Arctowski

Materiały prasowe Kuryłowicz & Assiociates

Zaprojektowana jest już nowa baza Arctowski, która na Wyspę Króla Jerzego przypłynie w kontenerach. Budynki z lat 70. są już nieco przestarzałe. Decyzję o budowie obecnej bazy podjęto w PRL szybko i postawiono ją po to, by Polska stała się jednym z decydentów w Układzie Antarktycznym i mogła brać udział w połowach ryb i kryla. Stał za tym interes ekonomiczny. Dziś Polska ma także inne cele, głównie naukowe.

Nowa baza będzie nowoczesnym centrum naukowym podzielonym na moduły ze wspólną częścią wypoczynkową. Zaprojektował ją Bartosz Świniarski z Kuryłowicz & Associates. By poznać potrzeby polarników, pojechał na miesiąc na Wyspę Króla Jerzego. Musiał wziąć pod uwagę specyficzne warunki, m.in. silny antarktyczny wiatr, ale także brak ciężkiego sprzętu budowlanego.

Stacja powstanie z lekkich materiałów prefabrykowanych i znajdzie się kilka metrów nad ziemią. Budowa będzie kosztowała około 90 mln zł. Jest to projekt rządowy. Część środków na utrzymanie bazy będzie pochodzić z grantów badawczych. Stara stacja stanie się muzeum, natomiast inne budynki np. magazynowe nadal będą wykorzystywane.

Pingwinki. Całe stada pingwinków

Pingwiny w Arktyce
Pingwiny w Antarktyce. Fot. Unsplash

Obok stacji polarnej Arctowski znajduje się Pingwinisko. Tak polarnicy nazwali miejsce, gdzie migrują pingwiny Adeli. Można ich tam spotkać całe mnóstwo. Ogólnie podczas rejsu do Antarktyki nie sposób nie zobaczyć pingwina. Są wszędzie. Podobno w ogóle nie boją się ludzi.

Podobno w opuszczonej brytyjskiej stacji polarnej na blacie w kuchni można znaleźć książkę kucharską z przepisem na pieczeń z pingwina. Nie wiemy na ile to prawdziwy przepis, być może to tylko podrzucony rekwizyt?

Zobacz także: Chiny budują lotnisko na Antarktydzie 

Weronika Skupin
Weronika Skupin
Redaktor Tanie-Loty.com.pl i redaktor serwisu PolskaZachwyca.pl. Z pasją odkrywa i opisuje kolejne piękne miejsca na świecie i w Polsce. Częściej wybiera plecak, hostel i eskapady w nieznane miejsca, niż walizkę, hotel i zorganizowane wycieczki. Wieloletnia dziennikarka prasowa. Jest saunamistrzem i startuje w zawodach saunowych. Odpręża się czytając książki, w wolnych chwilach biega. Uwielbia gry planszowe.

Zobacz też

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Obserwuj nas

427,346FaniLubię
33,449ObserwującyObserwuj
5,711ObserwującyObserwuj

Zobacz też