Treść strony
Treść główna
LONDYN w 48h
Czy można zwiedzić Londyn w 48h? Można, wymaga to odrobinę lepszej niż przeciętna kondycji, samozaparcia i dobrej organizacji czasu. Nam się udało:) Jak sie okazuje, nawet w styczniu można trafić na całkiem niezłą pogodę w stolicy Anglii:)
Nasz wyjazd rozpoczął się na Balicach o dość wczesnej porze-6:55, i po 2.10h lotu, podróży z bardzo przyjemnego lotniska Londyn- Stansted busem Easybus, w końcu dotarłyśmy na słynną Baker Street (niestety nie udało się, z braku czasu, odwiedzić słynnej Baker Street 221b- Muzeum Sherlocka Holmesa).
Pierwsze odwiedzone miejsce to Oxford Street- raj dla zakupowiczów- znajdziemy tam wiele sklepów, w tym słynny PRIMARK, no i oczywiście kilkanaście sklepów z pamiatkami (każdy prowadzony przez Arabów, więc wszędzie słychać arabską muzykę:)-nam zwiedznie tych sklepów troszkę zajęło...:) pamiątek jest mnóstwo, w dość przystępnych cenach, jest w czym wybierać:)
Po krótkim relaksie w naszym hostelu (Astor Vistoria) udałyśmy się na wieczorne zwiedzanie Londynu- spacer nad Tamizą o zachodzie słońca robi wrażenie- zwłaszcza London Eye i pięknie oświetlone Westminster Abbey i Big Ben. Na Trafalgar Square jak zwykle sporo ludzi, a na ulicach double-deckery- jeden za drugim:)
Drugi dzień powitał nas lekkim deszczem, ale już od poludnia wyszło słońce- na szczęscie, bo czekało nas okolo10-11h spacerowania:) Zaczęłyśmy od wizyty w opactwie Westminster (naprawde warto, mimo ceny 17 funtów), miałyśmy okazję po raz drugi (tym razem w dzień) obejrzeć Big Bena i Houses of Parliament.
Kolejny przystanek to Buckingham Palace- rezydencja królewska (Królowej nie spotkaliśmy niestety). Pod pałacem sporo turystów robiących tysiące selfie:), nie udało się zobaczyć zmiany warty (poza sezonem odbywa się co drugi dzień). Bardzo pięknie prezentuje się budynek Horse Guards, zwłaszcza z London Eye w tle:) Słynna 10 Downing Street (rezydencja i biuro premiera) była w ten weekend niedostępna, zamknięty wjazd i policja skutecznie uniemożliwiały podejście bliżej:(
A potem dłuuugi spacer wzdłuż rzeki, z widokiem na miasto. Po drodze króka wizyta pod katedrą św. Pawła, przerwa na kawę (w knajpce z polską obsługą) i w dalszą drogę w kierunku Tower. Dobrym rozwiązaniem w Londynie są mapki w pobliżu przystanków, z zaznaczonym obszarem na ktorego przejście potrzeba 5 i 15 minut, można się więc zorientować ile czasu zajmuje dojście w dane miejsce. Nam trochę zajęło zanim wspomniana już Tower pojawiła się w końcu na którejś z mapek:)
London Tower, a dokładnie Her Majesty's Royal Palace and Fortress - Pałac i Twierdza Jej Królewskiej Mości jest ogromna i piękna! My podziwiałyśmy ją jedynie z zewnątrz, nasz i tak mocno napięty grafik nie pozwalał na wejście do środka, a zwiedzanie zajmuje sporo czasu, zabytek ten do najtańszych też nie należy (cena poza sezonem to 22 funty, przy zakupie online 20.90). W pobliżu znajduje sie kilka budek z tradycyjną brytyjską potrawą Fish&Chips (koszt 7 funtów, ale porcja spora- można się najeść), oczywiście nie mogłam sobie odmówić:)
Po długim spacerze należy się chwila relaksu, a Covent Garden jest idealny- restauracje, puby, sklepy i występy artystów pod gołym niebem- aż nie chciało się ruszać w drogę powrotną... Na zakończenie tego długiego i pełnego emocji i wrażeń dnia krótka wizyta na słynnym skrzyżowaniu Piccadilly Circus (reklamy świetlne dalej działają i reklamują) i na Oxford Street (zakupy w Primarku musiały być!-polecam poszukać koszulek z flagą Anglii- tańsze niż w sklepach z pamiątkami).
Dwa dni zleciały szybciutko i nadeszła niedziela-dzień powrotu. Kto za późno kupuje bilet na busa na Stansed- ten musi jechać 5h przed odlotem, no coż będzie nauczka na przyszłość, ale do13:00 udało się jeszcze parę miejsc zobaczyć:) Rano szybki marsz do Natural History Museum- zaliczone trzęsienie ziemi, obejrzane setki minerałów i wszystkie ekspozycje z działu ziemskiego. "Creepy crawlies" sobie podarowalam- nie przepadam za tymi stworzeniami, a czasu było mało... Muzeum jest świetne, darmowe (z wyjątkiem wystaw czasowych), ale trzeba się uzbroić w cierpliwość, zwłaszcza w weekendy- kolejka było ogromna!!! Obok jest Muzeum Wiktorii i Alberta (ja nie zdążyłam, zostało na następną wizytę), podobno warto.
Na koniec, po przerwie na kawkę, bieg przez Hyde Park na punkt zbiórki Easybusa (mało brakowało a byśmy nie zdążyły), a potem już tylko droga na Stansted, zakupy w "duty-free" i do domu...
Wszystkiego w 48h zobaczyć się nie da, sporo zostało na kolejne wizyty, bo do Londynu chcę koniecznie wrócić:) polecam!!!
Alerty cenowe
Ustaw gdzie i kiedy chcesz lecieć, a my zajmiemy się resztą!
Najlepsze okazje
Czas pomyśleć o MAJÓWCE! Sprawdź okazje na długi weekend!11 ofert od 374 zł Sprawdź Tanie loty z Polski od Wizz Air30 ofert od 104 zł Sprawdź Tanie loty na greckie wyspy! Zakręci Wam się w głowie od tego piękna15 ofert od 306 zł Sprawdź Tanie loty z Warszawy! Ruszaj w podróż30 ofert od 112 zł SprawdźZobacz również
Jeżeli wybierasz się do Polski, nie zapomnij zobaczyć ofert na tanie loty z Girony do Katowic lub tanie loty z Brukseli do Warszawy.
Nasi użytkownicy szukali też tanich lotów z Kopenhagi do Warszawy i z Londynu do Warszawy.
Popularne wyszukiwania: Tanie loty z Helsinek na Okęcie, tanie loty do Dubaju, połączenia z Warszawy do Brukseli, tanie bilety z Singapuru do Siem Reap, tanie bilety lotnicze, Lot z Warszawy do Siem Reap 14 28 Stycznia.