Koniec marzeń o podboju Ameryki. Ryanair rezygnuje z planów lotów transatlantyckich i skupi się na Europie

O planach rozwoju Ryanaira na trasy międzykontynentalne słyszy się już od około 10 lat. Ten pomysł mógłby zrewolucjonizować rynek tradycyjnych przewoźników i być może spowodować spadek cen na dalekich trasach. Jednak do tej pory te odważne zamiary nadal pozostają jedynie zamiarami.

W 2015 roku zarząd Ryanaira dał jednak zielone światło dla lotów transatlantyckich, co stanowiło logiczne zwieńczenie wielu lat stabilnego rozwoju. Niestety udziałowcy Ryanaira nie lubią ryzyka, co widać było po kursie akcji zaraz po ogłoszeniu tej decyzji: gwałtownie spadł. Dlatego po 3 dniach zarząd zmienił zdanie i wycofał się ze swych obietnic, argumentując decyzję tym, że poszerzenie oferty wiązałoby się z koniecznością zakupu większych samolotów, na co nie wyrażono zgody. 

W międzyczasie spadły celny paliwa i loty międzykontynentalne stały się po prostu tańsze. Skorzystały z tego inne tanie linie lotnicze: Norwegian Air, WOW Air czy WestJet Airlines. Jednak zyski osiągane na takich trasach są o wiele mniejsze niż na krótszych lotach. Dlatego Robin Kiely w niedawno udzielonym wywiadzie dla portalu Skift stwierdził, że to w Europie upatruje możliwości dalszego rozwoju i tylko na tym zamierza się skupić. 

Bardzo tanie połączenia transatlantyckie w wykonaniu Ryanaira możemy zatem uznać za niemożliwe.

Fot. Ryanair