Nie wkurzaj stewardessy! - największe przewinienia pasażerów samolotów

Stewardessa zabroniła skorzystać z toalety przed wyłączeniem sygnalizacji "zapiąć pasy"? Nie sprzedała whisky przed startem? Nie wyraziła zgody na selfie z Kapitanem? Nie pozwoliła wypić własnego litra Finlandii z bezcłówki? Na pewno miała ku temu powody, więc zastanów się, zanim się obrazisz, bo z personalem pokładowym naprawdę warto żyć w zgodzie. Dlaczego? O tym innym razem. Dzisiaj kilka sytuacji, które mogą łatwo sprowadzić na ścieżkę wojenną i doprowadzić do starcia cabin crew vs pasażer. Najgorsze przewinienia pasażerów wymienia Marika Zimniak, stewardessa i blogerka.

1. Używanie przycisku wezwania personelu kilka razy pod rząd

Jeśli nie biegniemy za pierwszym dzwonkiem, oznacza to, że jesteśmy w trakcie innej ważnej czynności i podejdziemy tak szybko, jak będzie to możliwe.

Jeżeli nie miałeś ochoty na kanapkę podczas przeprowadzania serwisu, to jest duża szansa, że nie umrzesz z głodu przez najbliższe 2 minuty, podczas których załoga dokończy inną zaczętą czynność.

2. Wręczanie ciężkiego bagażu podręcznego w celu umieszczenia go w półce bagażowej

Nie mamy nic przeciwko dźwiganiu ciężarów, ale jak już podnosimy te 15kg, to wypadałoby wcześniej zrobić rozgrzewkę.

3. Stukanie, pukanie, szturchanie w celu zwrócenia uwagi na siebie

W tym przypadku, w samolocie jak na ziemi wystarczy "przepraszam".

My też nie uderzamy w ramię próbując przecisnąć się na drugi koniec samolotu między nogami wystającymi w przejście.

4. Odpinanie pasów i wyciąganie bagażu podręcznego przed wyłączeniem sygnalizacji przez Kapitana

Samolot może jeszcze przebyć odcinek w celu dokołowania do stanowiska postojowego. Po co nam wakacje z guzem na głowie? Wytrzymaliśmy kilka godzin w fotelu, siedźmy jeszcze 3 minuty.

Wszyscy zdążymy opuścić samolot, autobus zaczeka na wszystkich pasażerów, a na płycie lotniska i tak nie można jeszcze zapalić papierosa.

5. Pretensje o opóźnienie samolotu

To chyba powinno być na pierwszym miejscu. Uwierzcie, że niejednokrotnie zepsuło nam to plany na wieczór, przepadł nam bilet do teatru, a czas w wysokich obcasach przedłuża się o kolejne godziny. Też bardzo tego nie lubimy, ale wpływu na to nie mamy żadnego.

6. Narzekanie na jedzenie

Margaryna w kanapce zamiast masła, wędlina krakowska zamiast szynki z dzika, ser żółty bez dużych dziur?

Niestety nie robimy zakupów przed rejsem, a posiłki przygotowuje firma cateringowa.

7. Brak kontroli nad dziećmi

Dzieci są dziećmi, tolerancja jest mocno zwiększona. Jednakże ośmiolatek powinien już wiedzieć, że miejsce podróżującego jest w fotelu. Sprinty między naszymi nogami podczas serwisów są niewygodne, ale też niebezpieczne. Nieoczekiwana turbulencja może spowodować nawet ciężki wypadek.

8. Przekonanie, że steward/stewardessa to podniebny kelner

Jesteśmy na pokładzie dla waszego bezpieczeństwa, pomocy w sytuacji medycznej lub każdej innej awaryjnej. Przechodzimy długie szkolenia, powtarzamy co roku przyswojoną wiedzę. Przy okazji serwujemy napoje i posiłki. 

To tak informacyjnie, zanim znowu wręczycie puste butelki podczas poszukiwania w apteczce Paracetamolu dla innego pasażera.

9. Wciskanie pustych kubków i papierków po kabanosach podczas serwisu

"Mogę to pani oddać?" Oczywiście, ale niekoniecznie do szuflady z kanapkami, które wciąż sprzedajemy.

Na zebranie śmieci przyjdzie czas po zakończeniu serwisu.

10. Zapominanie o zwrotach grzecznościowych

Proszę, przepraszam, dziękuję. Trzy magiczne słowa, o których zapominać nie powinno się nigdy, nawet na wysokości 10km nad ziemią.

Oto pierwsza złota dziesiątka. Zapraszam wszelki personel pokładowy do kontaktu, w celu stworzenia kolejnych wskazówek, które ułatwią nam pracę, a pasażerom podróżowanie.

Autorką tekstu jest stewardessa Marika Zimniak z bloga Cook and fly