Fałszywy alarm bombowy na lotnisku w Krakowie

Fałszywy alarm bombowy na lotnisku w Krakowie

Wczoraj (6 października) przed godziną 13, Służby Ochrony Lotniska w Krakowie dostały informację telefoniczną o tym, że na lotnisku podłożono bombę. Na szczęście alarm był fałszywy, ale lotnisko było zamknięte ponad godzinę.

W kilka minut po uzyskaniu informacji ewakuowano oba terminale pasażerskie, budynki cargo i administracji. Lądujący pasażerowie (samoloty lądowały planowo) musieli czekać na pokładach samolotów. Na lotnisko przyjechała straż pożarna, policja i pirotechnicy z psami specjalnie wyszkolonymi do wyszukiwania ładunków wybuchowych. Akcja przeszukiwania budynków lotniska trwała ponad godzinę. Zablokowano także drogi dojazdowe do portu lotniczego.
.
Według Justyny Zajączkowskiej, rzeczniczki portu lotniczego Kraków Balice, na lotnisku przebywało w tym czasie ponad 500 pasażerów wraz z osobami towarzyszącymi. Nie odwołano żadnego lotu, ale dziewięć samolotów miało opóźnienia. Pasażerowie i pracownicy lotniska zostali narażeni na niepotrzebny stres, gdyż alarm okazał się fałszywy.

Policja ustaliła, że zawiadomienie o podłożeniu bomby zostało wykonane z aparatu publicznego na Śląsku. Za złośliwe, fałszywe alarmowanie osobie dzwoniącej grozi kara grzywny.

Źródło: Gazeta Krakowska